Sting wystąpi na koncercie TVP. Mariusz Szczygieł apeluje, by zrezygnował
Dziennikarz i reportażysta Mariusz Szczygieł zaapelował do Stinga, by nie występował na gali TVP. Zdaniem Szczygła jego słowa popiera wielu ludzi kultury w Polsce, a TVP należy omijać, bo telewizja publiczna kieruje się językiem nienawiści i m.in. " popiera odebranie praw polskim kobietom i osobom LGBT".
Sting zagra na Gali Wiktory 2022 WPA Pool / JS translation missing: poolGetty Images
Po siedmiu latach przerwy powracają nagrody telewizyjne, Wiktory. Galę, która odbędzie się 31 marca w Warszawie uświetni sam Sting. Choć muzyk cieszy się na rychły przyjazd do Polski, w Internecie trwa dyskusja na temat występu w TVP, która zdaniem Mariusza Szczygła "nie ma nic wspólnego z demokratycznymi, wolnymi mediami".
Sting zapowiedział swój przyjazd w ubiegłym tygodniu, a na oficjalnym profilu TVP pojawił się krótki filmik zapraszający widzów do oglądania gali.
Ceniony reportażysta Mariusz Szczygieł zareagował na informację o przyjeździe Stinga do Polski dość sceptycznie. We wpisie zamieszczonym w sieci po polsku i angielsku skierował słowa bezpośrednio do legendarnego lidera The Police (posłuchaj!). "Prawdopodobnie nie wie Pan, że występując na Gali Wiktory TVP, autoryzuje i uwiarygadnia Pan telewizję, która nie ma nic wspólnego z demokratycznymi wolnymi mediami - pisze dziennikarz.
Sting, jako osoba z zewnątrz z pewnością nie miała nigdy do czynienia z "Wiadomościami", które są często krytykowane za stronniczość. Także do nich odniósł się w swoim liście. "Telewizja Polska jest tubą propagandową rządu. Każdego dnia w swoich 'Wiadomościach' podaje jednostronne informacje, które mają niszczyć ludzi, uderza w demokratyczną opozycję, szczuje na konkretne osoby i całe grupy społeczne" - pisze Szczygieł.
"To właśnie ta telewizja popiera odebranie praw polskim kobietom i osobom LGBT. Wielu prawników śledzi ten język nienawiści, ponieważ po upadku aktualnej władzy, ludzie tworzący tę telewizję, zostaną pozwani przed sądy" - przedstawia sytuację dziennikarz.
W liście dostało się bezpośrednio partii rządzącej, która zdaniem Szczygła zagarnęła telewizję, by stała się "urzędową tablicą ogłoszeń". "Dla Polaków - i tych, którzy popierają rząd i tych, którzy nie popierają - Telewizja Polska jest od siedmiu lat tożsama z władzą. A ta władza wchodzi w alianse z proputinowskimi, skrajnie prawicowymi ruchami w Europie - Marine Le Pen, Victorem Orbanem, Matteo Salvinim i im podobnymi. Występując dla TVP stawia się Pan w bardzo niezręcznej sytuacji" - napisał dziennikarz i dodał, że te słowa popiera wielu ludzi kultury.
Sting i Shaggy o pomyśle nagrania wspólnej płytyTV Interia
W końcówce listu z pewnością nawiązuje do niedawnych wydarzeń - Sting po latach zagrał utwór "Russians" (posłuchaj!), a także wsparł Ukrainę po rosyjskiej inwazji. Zapewnił też, że nigdy już nie zagra koncertów dla oligarchów.
Do apelu dołączyli się także inni dziennikarze, m.in. Maciej Orłoś, który przez lata był kojarzony z programem "Teleexpress". "Mariusz, bardzo dobrze, że to napisałeś! Dziwne to swoją drogą, że ktoś tak wydawałoby się świadomy wystąpi na gali TVP. Dziwne, że sam nie wie, że to słabe. Dziwne, że jego management go w to wmanewrował. Wątpię czy Twój list da jakiś skutek, ale i tak dobrze, że piszesz" - skomentował Orłoś.
Na Facebooku Szczygła wtórują mu jego obserwatorzy, którzy sugerują, że ktoś powinien powiedzieć Stingowi, na co się zgodził. "Sting nie jest pustelnikiem. Zapewne posiada chociaż minimum wiedzy o kraju, w którym ma zamiar przebywać i uczestniczyć w imprezie tv. Dobry sposób na zniechęcenie i odstąpienie od udziału" - pisze jedna z fanek.
Po raz pierwszy "Wiktory" zostały wręczone za rok 1985. Ostatni raz gala odbyła się w 2015 roku, a twórca nagród, Józef Węgrzyn, tłumaczył przerwę w plebiscycie "zawirowaniami w telewizji publicznej".
Sting kończy 70 lat
Sting jest legendą brytyjskiej muzyki. Jego piosenki podbijają listy przebojów od niemal 45 lat. W jego romantycznym głosie kochają się kobiety na całym świecie. W swoim artystycznym życiu zrobił już prawie wszystko - ale nie spoczywa na laurach. Gordon Sumner, czyli Sting, 2 października 2021 roku kończy 70 lat!
Sting, a właściwie Gordon Matthew Sumner, to jeden z najbardziej rozpoznawalnych brytyjskich artystów. Muzyk przyszedł na świat 2 października 1951 roku w Wallsend w Anglii. To jeden z nielicznych wokalistów, który święcił triumfy w zespole, ale także w karierze solowej. Sting występował w The Police zaledwie 9 lat - w latach 1977-1986, co nie zmienia faktu, że wtedy stał się najbardziej rozpoznawalny.Lynn GoldsmithGetty Images
Gordon przyjął swój pseudonim jeszcze w młodzieńczych latach, a wywodził się on od swetra w czarno-żółte pasy, w którym występował. Pozostałym muzykom kojarzył się wówczas z... pszczołą (sting to po angielsku żądło).Tom HillGetty Images
Okres występowania w The Police przyniósł Stingowi najpopularniejsze przeboje jak "Message In A Bottle", "Don't Stand So Close To Me" czy najsłynniejsze "Every Breath You Take". Ostatni utwór jest uznany za piosenkę ikoniczną dla Stinga i z nią jest głównie kojarzony. Tylko ten jeden utwór "zarobił" dla Stinga 1/4 jego majątku (wynosi on 400 mln dolarów).Lynn GoldsmithGetty Images
Niewielu wie, że Sting zanim został wokalistą The Police był magazynierem, ochroniarzem w klubie oraz... nauczycielem. Od najmłodszych lat mimo wszystko jego największą pasją była muzyka - jego pierwsze muzyczne zamiłowania szły w stronę muzyki country i jazzu. Na zdjęciu z Andym Warholem i Biancą Jagger w latach 80.Lynn GoldsmithGetty Images
Sting w swojej karierze odnosił ogromne sukcesy. W latach 1980-2004 Zdobył aż 16 (!) nagród Grammy, był nominowany do Oscara i Złotego Globu.Michael PutlandGetty Images
Sting jest współtwórcą wielkiego przeboju Dire Straits, "Money For Nothing" - to on śpiewa pierwsze słynne słowa "I want my MTV", które stały się kultowym zwrotem w USA. Na zdjęciu podczas występu na Live Aid w 1985 roku, wraz z Dire Straits.Peter Still/RedfernsGetty Images
Sting jest mistrzem duetów. Lista jego kolaboracji jest imponująca, bo nagrywał m.in. z Mary J. Blige, Erikiem Claptonem (piosenkę przewodnią do "Zabójczej broni"), Steviem Wonderem, Rodem Stewartem, Bryanem Adamsem czy Julio Iglesiasem.Paul NatkinGetty Images
Sting w filmie "Groteska" z 1995 roku. To właśnie Sting poznał ze sobą Madonnę i Guya Ritchiego (reżysera filmowego). Para później się pobrała. Muzyk jest ojcem chrzestnym ich syna, Rocco.Richard BlanshardGetty Images
Wokalista podczas ostatniego pobytu w Polsce przyznał, że.. uwielbia polską wódkę. W dodatku jego krewny był Polakiem, a częste wizyty na koncertach w naszym kraju powodują, że bardzo ceni Polskę. W 2016 roku sieć podbiły zdjęcia.. toruńskiego rosołu, który muzyk w social mediach nazwał "kluskami". Tak bardzo smakowały muzykowi, że podzielił się ich zdjęciem w internecie. Sting z Whitney Houston podczas 42. Nagród Grammy.Frank Micelotta ArchiveGetty Images
"Fields of Gold" jest jednym z jego największych solowych hitów. Sir Paul McCartney stwierdził kiedyś, że jest to "jedna z piosenek, na której pomysł nie wpadł, czego żałuje". Sting odniósł wielki triumf w 2000 roku, gdy odbierał nagrody Grammy za album "Brand New Day".Scott GriesGetty Images
Sting nie boi się najdziwniejszych wcieleń. W 2002 roku pojawił się niespodziewanie na scenie podczas sztuki "The Play What I Wrote".Dave BenettGetty Images
Jego żoną od 1992 roku jest Trudie Styler. Muzyk uważa, że ich małżeństwo jest długotrwałe i szczęśliwe dlatego, że nie tylko kocha żonę, ale też ją... lubi. "Myślę, że ważne jest to, że jestem żonaty z moją przyjaciółką" - twierdzi w wywiadach. Wielką kontrowersją był fakt, że druga żona Stinga była najlepszą przyjaciółką jego pierwszej żony, Frances Tomelthy. W 1984 roku Sting rozstał się z Tomelthy i zaczął spotykać się z Trudie.Anthony Harvey - PA ImagesGetty Images
Sting i Trudie Styler uchodzą za jedno z najbardziej zgranych małżeństw w show-biznesie. Od wielu lat chwalą się uczuciem w wywiadach, a swego czasu najczęściej opowiadali o seksie tantrycznym, który uwielbiają. Slow sex ich zdaniem jest także spoiwem ich relacji. "Można uprawiać seks przez sześć godzin, ale w międzyczasie trzeba coś zjeść, obejrzeć film i błagać żonę o więcej" - tłumaczył w wywiadach muzyk.Kevin MazurGetty Images
Sting wielokrotnie występował w Polsce. Ostatnio w 2019 roku w Krakowie, a jego wielki koncert na Stadionie Narodowym z powodu pandemii przełożono na 2022 rok. Gdy zaczął się lockdown spowodowany pandemią koronawirusa, Sting zaszył się w swoim domu we włoskiej Toskanii. Podróżuje głównie między swoimi domami w Paryżu i Toskanii.Rindoff/CharriauGetty Images