Skiba chciał zakpić z Babiarza i strzelił sam sobie w bramkę. Wyszło niezręcznie
Krzysztof Skiba robi sobie kpiny z Przemysława Babiarza po aferze z zawieszeniem dziennikarza. Wychodzi jednak na to, że jego krytyka była mocno nietrafiona.
Sprawa Przemysława Babiarza wywołuje od piątku spore emocje. Dziennikarz podczas ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu, skomentował piosenkę Johna Lennona "Imagine". Babiarz zarzucił kompozycji, że w swej istocie jest komunistyczną propagandą.
TVP trochę się zamotała i w trybie pilnym zawiesiła dziennikarza, z którym współpracuje od 33 lat. Babiarza w obronę wzięło wiele osób, w tym liczna reprezentacja lewicowej strony politycznej, między innymi Paulina Matysiak, Anna Maria Żukowska, czy Kuba Wojewódzki.
Również Krzysztof Skiba, znany ze swoich ostrych komentarzy na temat polityków, dziennikarzy i duchownych, postanowił skomentować całą sytuację. Nie gryzł się w język i zadrwił z Babiarza.
Skiba, niczym Maks Kolonko, "mówi jak jest"
Na swoim Instagramie napisał: "Coś z tym Lennonem musi być nie tak, bo przed laty z tą samą piosenką polemizował (...) sam arcybiskup Wacław Depo. (...) Teraz do tej krytyki piosenki Imagine dołączył komentator Babiarz".
Skiba dodał, że tekst piosenki "Imagine" to wyłącznie poetycka wizja, a nie manifest polityczny.
"Piękny song Lennona, to marzenie autora o świecie bez wojen. Za przyczyny ciągłych wojen na świecie poeta uważa (zresztą słusznie) państwa, granice i religie. Oczywiście marzenie Lennona, to utopia, bo państwa, granice i religie będą zawsze i dlatego zawsze będą też wojny, ale na tym właśnie polega poezja, że można w niej marzyć o rzeczach niemożliwych. I dlatego też piosenka Lennona kochana jest przez miliony ludzi na całym świecie. (...) Gdyby pan Babiarz nie wiedział, to wyjaśniam, że w poezji trafiają się także takie stwory jak duchy, serce na dłoni lub w kieszeni, a nawet gadające chmury, kwiaty i drzewa" - napisał w swoim poście Skiba.
Tymczasem wcale tak nie jest
Dobrze wiedzieć, że lider zespołu Big Cyc wie "co autor chciał powiedzieć" lepiej niż sam autor. John Lennon bowiem przyznał otwarcie, że "Imagine" jest inspirowane takimi ideami, choć zaznaczył, że sam za komunistę się nie uważa. Taką wypowiedź artysty możemy znaleźć w książce "Lennon and McCartney: Together Alone" Johna Blaneya.