Skandal na koncercie grupy Atlvnta w Radomiu. "Moja nietykalność cielesna została mi odebrana"
Oprac.: Michał Boroń
Współtworząca polski duet Atlvnta wokalistka Kasia Golomska w mediach społecznościowych opublikowała oświadczenie na temat bulwersujących wydarzeń podczas koncertu w Radomiu. "Moja nietykalność cielesna została mi odebrana przez osobę, która pod żadnym pozorem nie powinna znaleźć się na scenie" - relacjonuje.
Atlvnta (posłuchaj!) to nowe muzyczne wcielenie Kasi Golomskiej i Kamila Durskiego znanych wcześniej z grupy Lily Hates Roses. Nowa formacja i nowy materiał muzyczny powstały w 2020 roku. Pierwszy singel - "Umrzesz tak jak ja" zaprezentowali wiosną 2021 roku, kilka miesięcy później ukazał się ich debiutancki album "Atlvnta".
W swojej twórczości łączą alternatywny rap i nowofalowy pop. Zespół można było zobaczyć m.in. podczas Męskiego Grania. W lipcu 2022 r. pojawił się nowy singel "Bukiet czarnych róż".
W najnowszym wpisie w mediach społecznościowych Kasia Golomska opisała bulwersujące zdarzenia, do których doszło podczas koncertu grupy w Radomiu. Wokalistka podkreśliła, że nie może zostawić tego bez reakcji.
"Moja nietykalność cielesna została mi odebrana przez osobę, która pod żadnym pozorem nie powinna znaleźć się na scenie. Zostałam klepnięta w tyłek przez zupełnie obcego mężczyznę. Na scenie. Podczas własnego koncertu. Do teraz nie mogę uwierzyć, ze to się naprawdę wydarzyło. Mój statement nie zawsze jest rozumiany. Ludzie pytają 'o co tak walczysz', 'czego ci brakuje', 'przecież masz wszystko', 'co ci przeszkadza', 'już nie przesadzaj'. Sytuacja, która wydarzyła się w Radomiu to książkowy przykład, kiedy mój strój i moje ciało traktowane są jako otwarte zaproszenie, jako własność wspólna. Odsłonięte ciało mnie nie uprzedmiotawia. Uprzedmiotawia mnie osoba, która w ten sposób o mnie myśli. Mogę wyglądać jak chce, mogę wychodzić na scenę naga i to absolutnie nie daje nikomu żadnego prawa do dotykania mnie bez mojej zgody" - pisze Kasia Golomska.
"Wartość kobiety jest mierzona na podstawie tego, czy z jednej strony jest wystarczająco kobieca i atrakcyjna, ale z drugiej strony czy nie używa swojego ciała w zbyt mocny sposób. (...) Jeśli szanujesz mnie tylko ubraną od stop do głów, to nie szanujesz mnie w ogóle. Szanujesz ubranie. Moje ciało nie jest zaproszeniem. Moje ubranie nie jest zaproszeniem. Moja ekspresja nie jest zaproszeniem.Moje ciało jest tylko moje" - podkreśla.
Wpis wokalistki wywołał wyrazy poparcia i podziękowania za poruszenie tego tematu. Głos zabrali nie tylko fani, ale również przyjaciele z muzycznej branży.
"XXI wiek i ludzie dalej nie rozumieją takich prostych rzeczy, dlatego fajnie, że o tym napisałaś!" - komentuje Natalia Zastępa. "Nie mam słów!!! Dużo siły" - dodała Wrona. "Szczerze współczuję. Dobrze, że głośno o tym mówisz" - zauważył Mateusz Sarapata.