Sharon Osbourne nie może patrzeć na cierpienie męża. "To łamie serce"
Oprac.: Mateusz Kamiński
Sharon Osbourne nie ma łatwego życia u boku Księcia Ciemności. Żona Ozzy'ego wyznała, że prócz wygrania walki z rakiem w 2002 roku, to od ponad 30 lat przyjmuje leki antydepresyjne. Poza tym mimo swojego wieku (ma 71 lat), nadal opiekuje się schorowanym mężem. "Czujesz się bezradny, bo nic nie możesz zrobić, to druzgocące" - mówi w rozmowie z "The Times".
71-letnia menedżerka muzyczna przyznała w rozmowie z "The Times", że od dekad mierzy się z problemami ze zdrowiem. Z tego powodu od ponad 30 lat przyjmuje leki antydepresyjne. Sharon Osbourne nie tylko pokonała raka w 2002 roku - mniej więcej w tym samym czasie stwierdzono u niej postępujące "zaburzenia układu nerwowego", co było kolejną przygniatającą diagnozą. "Często myślę sobie: 'Boże, dlaczego nie mogę być silniejsza? Dlaczego muszę to brać?'" - opowiada w wywiadzie. "Ale tak po prostu wygląda życie. Wolałabym raczej leżeć w łóżku i naciągnąć prześcieradło na głowę. Ale nie mogę, więc ciągle potrzebuję leków" - dodaje.
Sharon Osbourne przeszła przez piekło. "To łamie serce"
Osbourne, która jest z Księciem Ciemności od 42 lat, doczekała się trójki dzieci. Dziś przyznaje, że w ostatnich latach skupia się na chorobie męża. Przypomnijmy, że wokalista Black Sabbath cierpi z powodu choroby Parkinsona, a także odczuwa konsekwencje bolesnego urazu kręgosłupa, który wielokrotnie był operowany. Trwanie u boku schorowanego męża jest dla niej bardzo trudne, w końcu oboje nie młodnieją. "To łamie serce, gdy widzisz, że ktoś, kogo kochasz i uwielbiasz, nie jest w 100 procentach sprawny. (...) Czujesz się bezradny, ponieważ chcesz pomóc mu wyzdrowieć, ale nic nie możesz zrobić. To całkowicie druzgocące" - mówi smutno.
Na początku tego roku Ozzy Osbourne udzielił wywiadu magazynowi "Rolling Stone UK". Opowiedział, jak bagatelizował swój stan sądząc, że po kilku operacjach stanie na nogi, a wszystko będzie jak dawniej. "Myślałem, że po drugiej i trzeciej operacji będę w pełni sił, ale podczas ostatniej włożono mi pręt do kręgosłupa. Znaleźli guza w jednym z kręgów, więc musieli to wszystko wyciągnąć. (...) Jest dość ciężko, nie potrafię złapać równowagi" - mówił.