Reklama

Sara James przyznała się do wpadki na scenie! "Boże, jaki wstyd"

Tegoroczne rozdanie Fryderyków przeszło do historii. Jedną z nagród odebrała Sara James. Wokalistka pojawiła się też na scenie, chociaż – jak sama przyznała – występu raczej nie zaliczy do udanych. Co się stało?

Tegoroczne rozdanie Fryderyków przeszło do historii. Jedną z nagród odebrała Sara James. Wokalistka pojawiła się też na scenie, chociaż – jak sama przyznała – występu raczej nie zaliczy do udanych. Co się stało?
Sara James zaliczyła wpadkę podczas Fryderyków /VIPHOTO /East News

Największym wygranym tegorocznych Fryderyków bezsprzecznie był Mrozu. Wokalista, tekściarz, kompozytor i producent zgarnął tego wieczoru nagrody w pięciu kategorii w tym najważniejszych: utwór roku i artysta roku.

Swoją nagrodę zgarnęła też Sara James. Do 14-letniej wokalistki trafiła nagroda w kategorii najlepszy debiut fonograficzny.  "Debiut roku - co za zaszczyt! Nadal nie mogę w to uwierzyć!" - napisała na Instagramie. Przypomnijmy, że zeszłym roku James podbijała USA za sprawą swoich występów w tamtejszej edycji "Mam talent".  Zachwycony Polką był Simon Cowell, który obiecał pomóc jej rozwijać karierę.

Reklama

Wpadka Sary James. Sama się do tego przyznała!

Podczas gali transmitowanej w TVN-ie, wokalistka wykonała swój singel "Bloodline" , który promuje jej debiutancki album. Podczas występu pojawiły się jednak problemy, które wychwycili widzowie.

Sama wokalista też nie kryła rozczarowania.

"W ogóle mi nie poszła piosenka, znaczy początek. Tak zafałszowałam, myślę sobie: Boże, jaki wstyd" - podsumowała krótko wokalistka w rozmowie ze Światem Gwiazd.

Kariera Sary James rozwija się w USA

Krótko przed galą Fryderyków ukazał się drugi singel Sary James - "Hula Hoop", do którego teledysk nakręcono w Los Angeles. Do pracy przy piosence James zaprosiła ceniony autorów - Taneishę Jackson i Lewisa Gardinera.

"Ta piosenka to zastrzyk energii. Miałam dużo zabawy podczas nagrań z Taneishą i Lewisem i nie mogłam doczekać się, by pokazać światu efekt naszej wspólnej pracy. Za każdym razem jak odpalam 'Hula Hoop' od razu rwę się do tańca i właśnie to najbardziej kocham w tym numerze. Pomimo tego, że słowa opowiadają o zazdrości i problemach, z którymi czasami się mierzę, chciałam, żeby utwór ten miał pozytywny klimat. Nareszcie nadchodzi lato i zaczynamy łapać pierwsze promienie słońca. Chcę, żeby każdy po prostu cieszył się swoim życiem i tańczył, nie ważne co mówią i robią  inni - mówi Sara o nowym singlu.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sara James | Fryderyki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy