Reklama

Sąd zdecydował ws. majątku Arethy Franklin. "Wola matki spełniona"

Ława przysięgłych w Pontiac (stan Michigan) uznała we wtorek, że napisany odręcznie przez Arethę Franklin dokument, a znaleziony po jej śmierci między poduszkami kanapy, jest ważnym wyrażeniem woli piosenkarki i unieważnia wcześniejszy testament z 2010 r. - znaleziony mniej więcej w tym samym czasie, tyle że w zamkniętej szafce zmarłej.

Ława przysięgłych w Pontiac (stan Michigan) uznała we wtorek, że napisany odręcznie przez Arethę Franklin dokument, a znaleziony po jej śmierci między poduszkami kanapy, jest ważnym wyrażeniem woli piosenkarki i unieważnia wcześniejszy testament z 2010 r. - znaleziony mniej więcej w tym samym czasie, tyle że w zamkniętej szafce zmarłej.
Aretha Franklin do końca życia była aktywna zawodowo. Na zdjęciu w 2017 roku / Rebecca Smeyne / Contributor /Getty Images

Triumfować więc mogą jej synowie Kecalf i Edwarda Franklinowie, którzy są głównymi beneficjentami dokumentu z 2014 roku. Ten wcześniejszy był z kolei bardziej korzystny dla trzeciego brata (Aretha Franklin miała czterech synów): Teda White'a II.

Jak podaje serwis AP, po procesie, który rozpoczął się w poniedziałek, ława przysięgłych obradowała przez niecałą godzinę. Po odczytaniu werdyktu wnuki piosenkarki wyskoczyły z pierwszego rzędu, aby uściskać Kecalfa i Edwarda.

Cytowany przez AP Kecalf Franklin powiedział później, że jest "bardzo, bardzo" szczęśliwy, ponieważ "chciał jedynie, by wola matki została spełniona". "To było długie pięć lat dla mojej rodziny i moich dzieci" - dodał w nawiązaniu do sporu z Tedem White'm II.

Reklama

Koniec sporu o majątek Arethy Franklin

W obecnej sytuacji Kecalf oraz wnuki Arethy Franklin otrzymają główny dom piosenkarki w Bloomfield Hills, wyceniony - w okresie, gdy zmarła - na 1,1 mln dolarów. Ponadto w uznanym przez ławę przysięgłych dokumencie z 2014 r. Aretha Franklin napisała, że jej suknie mogą zostać sprzedane na aukcji lub trafić do Smithsonian Institution w Waszyngtonie.

Testamenty nie różnią się tylko w jednej kwestii - najstarszy, niepełnosprawny psychicznie syn Arethy Franklin, Clarence (który nie brał udziału w procesie i na stałe przebywa w domu opieki poza Detroit), musi być regularnie wspierany finansowo.

Aretha Franklin, zwana "Królową Soulu" zmarła na raka trzustki w 2018 roku. Miała wówczas 76 lat. Jej majątek oszacowano wówczas na 80 mln dol. W tej kwocie mieszczą się nieruchomościami na przedmieściach Detroit, futra, suknie, biżuteria oraz inne pamiątki po gwieździe, a także tantiemy z jej dokonań artystycznych.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Aretha Franklin | majątek | testament | ostatnia wola
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy