Różal atakuje Sławomira Świerzyńskiego. Ten odpowiada. O co poszło?

Marcin "Różal" Różalski opublikował zdjęcie ze swoim koniem. Zawodnik MMA dołączył opis, z którego wynika, że lider Bayer Full Sławomir Świerzyński pozbył się zwierzęcia zaraz po tym, jak zaczęło chorować. Wokalista odpowiedział na zarzuty.

Różal wywołał kolejną aferę związaną ze Sławomirem Świerzyńskim
Różal wywołał kolejną aferę związaną ze Sławomirem ŚwierzyńskimPiotr FotekReporter

Marcin Różalski opowiedział historię Sułtana

Różal opublikował na Instagramie zdjęcie, na którym widzimy go pozującego ze swoim koniem - Sułtanem. Zawodnik MMA postanowił opowiedzieć historię zwierzęcia. Różalski stwierdził, że kiedy pierwszy raz zobaczył tego konia, to oniemiał, jednak po kilku latach Sułtan był już w tragicznym stanie i został wystawiony na sprzedaż. Według sportowca, jeśli nikt nie byłby zainteresowany kupnem, to koń trafiłby do rzeźni. Różalski wyznał, że dawnym właścicielem konia był jeden z wokalistów disco polo. Szybko wyjaśniło się, że chodzi o lidera zespołu Bayer Full Sławomira Świerzyńskiego.

"Historia Sułtana jest bardzo smutna. Jeździł z trzema innymi końmi w zaprzęgu, który prezentował się jak nie z tego świata. Cztery piękne Fryzy w czarnej karocy. Pierwszy raz zobaczyłem Go i oniemiałem. Po kilku latach Marta zobaczyła Sułtana w stanie przypominającym gówno, wystawionego na sprzedaż, a jak nikt nie kupi, pod nóż. Gdy był zdrowy, piękne zarabiał w c**j floty dla ówczesnego właściciela, którym był jeden taki co śpiewa disco polo i płacze teraz, jakie to on ma wydatki i że chorzy potrzebują jego muzyki" - zaczął sportowiec.

Różalski stwierdził, że Sławomir Świerzyński pozbył się konia od razu, kiedy ten zachorował. Później Sułtan miał jeździć w warszawskich dorożkach, co doprowadziło go do tragicznego stanu. Zawodnik MMA postanowił zlicytować swoje trofea i kupić zwierzę, aby nie trafiło pod nóż.

"Na tamtą porę, gdy Koń, który zarobił dla niego krocie, zachorował, to nawet złotówki na Jego leczenie nie przeznaczył, tylko odsprzedał go dalej, do dorożki w Warszawie. Tam został zajechany (...) i gdy już w ogóle nie nadawał się do niczego, został oddany w stanie krytycznym handlarzowi. Kviatkova wywęszyła Sułtiego i się zaczęło. Zlicytowałem swoje trofea sportowe za walki, zrobiliśmy zbiórkę i na momencie uzbieraliśmy kwotę potrzebną na uratowanie Sułtana" - opowiadał.

35 lat Bayer Full: Historia pewnej mistyfikacji

19 listopada 1984 r. powstał zespół, z którego na początku śmiał się cały kraj. Obecnie Bayer Full to jedna z największych gwiazd disco polo, a ich utwory znają nie tylko wszyscy Polacy, ale również… Chińczycy?

Przeboje Bayer Full wciąż królują na weselach i zabawach. Furorę wśród fanów zrobiły też takie piosenki, jak: "Blondyneczka", "Wszyscy Polacy" czy ballada "Gdybym miał gitarę". Radoslaw NawrockiAgencja FORUM
Zespół rozpoczął podbój Chin. Nagrali swoje przeboje w języku chińskim. Mieli sprzedać w Kraju Środka ponad 60 milinów płyt. W wywiadach cieszyli się z popularności, mówiąc, że "Chiny leżą u stóp". Dwa lata później planowali już podbój Arabii Saudyjskiej. "Azja była i jest kierunkiem, który nam się rozwija, ale teraz upomniała się o nas Arabia Saudyjska (…). Okazało się, że w Arabii jest zapotrzebowanie na naszą muzykę" - mówił Świerzyński w wywiadzie dla "Faktu".Krzysztof Jarosz / FORUMAgencja FORUM
Po odniesieniu sukcesu w Polsce, zespół postanowił podbić kolejne rynki. Po koncercie w Madrycie w 2007 roku muzyka Bayer Full zyskała miano "euro polo". Zespół Sławka Świerzyńskiego startował także w polskich preselekcjach do Eurowizji 2009. Wykonali wtedy utwór "Zabierz mnie, gdzie wiatr tańczy w błękitach". Przegrana nie zniechęciła muzyków i już w następnych eliminacjach zespół zaprezentował "Czy kochasz mnie". Marek Zieliński / Super ExpressEast News
Później Bayer Full miał startować na rynek chiński. "Traktują mnie tam jak dziecko cara" - powiedział w jednym z wywiadów Świerzyński. W 2014 roku wydał autobiografię, w której określił się "Cesarzem Disco Polo". "Lądujemy na lotnisku, po wyjściu za bramki czeka już opiekun, jeden albo dwóch, idziemy do pierwszej kawiarni, oni przedstawiają mi cały plan wizyty, moi asystenci zapisują, co, jak, kiedy (…). Jedziemy do hotelu i od razu zaczynają się zdjęcia, wywiady. Nie mam oddechu do nocy, a kiedy mam już czas, żeby się położyć, to przychodzą wtedy polskie ekipy telewizyjne, które ze mną latają" - wspomina życie w Chinach wokalista Bayer Full. Boleslaw Waledziak/REPORTER/Reporter
Bayer Full nie dotarł jednak do Arabii Saudyjskiej, a w Chinach faktycznie był, jednak wyłącznie na wycieczce. Płytę i utwory nagrane po chińsku muzycy wypromowali głównie na weselach i koncertach w Polsce. Zespół opublikował teledyski nagrane w Chinach, jednak na żadnym z nich nie ma nagrań z koncertów. Prawdę o mistyfikacji ujawniła blogerka Weronika Truszczyńska, która mieszkając w Szanghaju, opowiadała o zderzeniu kultury polskiej i chińskiej. O historii fałszywej informacji powstał nawet film "Miliard szczęśliwych ludzi" w reżyserii Macieja Bochniaka. Boleslaw Waledziak/REPORTER/Reporter
Obecnie w skład zespołu wchodzą: Sławomir Świerzyński (wokal), Nikola Świerzyńska (wokal), Beata Jasińska (wokal), Roman Matuszewski (wokal, perkusja), Damian Świerzyński (wokal), Sebastian Świerzyński (wokal). Czasem w chórkach pojawia się także żona Sławomira Świerzyńskiego i jednocześnie menedżerka zespołu - Renata Świerzyńska. Ich dzieci - Nikola, Damian i Sebastian - tworzą również zespół Baby Full. Bayer Full nie osiada na laurach i wciąż nagrywa nowe przeboje, które trafiają do serc odbiorców. Ostatnio we współpracy z zespołem Boys stworzyli "Szaloną blondynkę". Teledysk po miesiącu ma już ponad 2 miliony wyświetleń w serwisie YouTube. Lukasz Gagulski Agencja FORUM

Różal stwierdził, że na uratowanie Sułtana wydał majątek i niedawno skontaktował się z piosenkarzem Bayer Full, aby zapytać, czy nie chce zaopiekować się swoim dawnym pupilem. W odpowiedzi miał usłyszeć, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Marcin Różalski zakończył swój post niezbyt miłymi słowami skierowanymi bezpośrednio do Sławomira Świerzyńskiego.

"Może ten od disco rżysko przebranżowi się np. na handel końmi. (...) Wstyd i rzygać się chce na pazerność, obłudę i hipokryzję. Życzę jak najgorzej w każdej dziedzinie tobie" - zakończył.

Świerzyński odpowiada, Różal komentuje

Sławomir Świerzyński postanowił odpowiedzieć na zarzuty Różala w rozmowie z "Faktem".

Z tej całej informacji, prawdą jest tylko to, że miałem takiego konia. Ja go przywiozłem z Holandii jako źrebaka, a później sprzedałem. Po trzech latach kupił go Różal, ale nie wiem gdzie, ani od kogo. Zaznaczam: było to po trzech latach, a on oskarża mnie, że ja konia do tego stanu doprowadziłem. Mam zaświadczenia weterynarzy, podkuwaczy - u mnie koń był zdrowy" - mówił tabloidowi wokalista.

Po tej wypowiedzi zawodnik MMA zdecydował się jeszcze raz odnieść do sprawy.

"Dobry wieczór Szanowni. Sułtan gejt część dalsza. Na fejbukowej stronce Marty Kviatkovej i na moim fanpejdżu jest filmik Hrabiny dementujący kłamstwa dawnego właściciela Sułtiego, w których chce się wybielić i tłumaczy się po tym, jak opisałem historię Sułtana i potraktowanie Go przez...." - skomentował raz jeszcze Różalski (pisownie oryginalna).

Konrad Lubaszewski

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas