Reklama

Robert Chojnacki po latach wbija szpilę Piaskowi. Sądzi, że nie umie śpiewać?

Pewnie wielu pamięta jeszcze pierwsze solowe kroki Andrzeja Piasecznego na scenie. Wówczas wraz z Robertem Chojnackim wydał album "Sax & Sex", a wiele utworów stało się przebojami, które są słuchane do dziś. W wyemitowanej w niedzielę 27 listopada odsłonie "Szansy na sukces" gościem był wspomniany saksofonista, który na antenie wypowiedział kilka niezbyt przyjemnych słów.

Pewnie wielu pamięta jeszcze pierwsze solowe kroki Andrzeja Piasecznego na scenie. Wówczas wraz z Robertem Chojnackim wydał album "Sax & Sex", a wiele utworów stało się przebojami, które są słuchane do dziś. W wyemitowanej w niedzielę 27 listopada odsłonie "Szansy na sukces" gościem był wspomniany saksofonista, który na antenie wypowiedział kilka niezbyt przyjemnych słów.
Andrzej Piaseczny i Robert Chojnacki /Tricolors /East News

"Szansa na sukces" to program emitowany przez TVP od 1993 roku. W ostatnich latach prowadzony przez Marka Sierockiego, nadal przypomina największe polskie przeboje i daje szansę zabłysnąć nieznanym wokalistom.

W odcinku wyemitowanym w ostatnią niedzielę doszło do niezręcznej sytuacji. Gościem był Robert Chojnacki - odpowiedzialny za wiele przebojów, m.in. z kultowego albumu "Sax & Sex", który powstał przy współpracy wokalnej Andrzeja Piasecznego. To z tego wydanego w 1995 roku krążka pochodzą utwory "Prawie do nieba" czy "Niecierpliwi". Album był komercyjnym hitem - sprzedano aż półtora miliona egzemplarzy! 

Reklama

Robert Chojnacki wbija szpilę Piaskowi

Podczas opowiadania o płycie Chojnacki nie mógł pominąć Piaska, który od ponad roku nie pojawia się w TVP. "Muszę oddać pokłon Andrzejowi Piasecznemu. Bez jego udziału w tym materiale sukces tej płyty byłby absolutnie niemożliwy" - mówił muzyk. Dodawał jednak, że jego wokal pozostawał wiele do życzenia. "To, co nie dośpiewał, to dowyglądał!" - stwierdził.

Później wspomniał o tym, że Piasek śpiewając... piszczał. "Pierwszy raz widziałem Piaska w Sopocie, grał hardrock, z piszczeniem 'aaaa, iiiii'. Muzyka fajna, tylko ja go zapamiętałem i w sytuacji, gdy zaczynałem 'Sax & Sex' widziałem, że te utwory będą pasowały do Andrzeja. Tylko musiałem go jeszcze trochę namawiać do udziału w tej płycie" - wspominał Chojnacki.

Płyta przysporzyła sporej popularności Piaskowi, który stał się wówczas jeszcze popularniejszy. Na koncerty duetu przychodziły prawdziwe tłumy. Chojnacki szczególnie zapamiętał występ w Sali Kongresowej. "Były tłumy ludzi, którzy nie pozwolili nam odjechać autokarem. To był przełom w naszym show-biznesie" - opowiadał muzyk.

Czytaj też:

Andrzej Piaseczny wspomina swojego ojca. "Trafiłeś w czuły punkt"

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Andrzej Piaseczny | Robert Chojnacki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy