Rob Halford odpowiada Ripperowi Owensowi
Lekkomyślnie postąpił Tim "Ripper" Owens, od kilku lat wokalista Judas Priest, dopuszczając się kilka dni temu na łamach magazynu "Rock Hard" krytyki swego wielkiego poprzednika w brytyjskiej grupie - Roba Halforda. Jeden z najsłynniejszych wokalistów heavymetalowych wszech czasów rzecz jasna nie zamierzał pozwolić się bezkarnie obrażać i krótko później w ostrych słowach odpowiedział Amerykaninowi.
Ujmując rzecz skrótowo, "Ripper" Owens zarzucił Robowi Halfordowi, że ten powrócił do grania metalu, aby ponownie napełnić sobie kieszenie znaczącą porcją twardej waluty, ponieważ jego poprzednie projekty - Fight i Two - poniosły komercyjną porażkę. Amerykanin stwierdził, iż ekswokalista Judas Priest celowo wybrał na powrót moment, w którym heavy metal po kilkuletniej niełasce na powrót stał się popularny.
"Nie uważam, że tworząc Fight i Two odwróciłem się plecami do heavy metalu" - zaczyna replikę na łamach magazynu "Rock Hard"Rob Halford.
"To bardzo negatywne podejście do faktów. Na te dwa zespoły spoglądam jako na niezbędne wydarzenia, które umożliwiły mi powrót do heavy metalu. To tak, jak z jeżdżeniem na wakacje co roku w to samo miejsce. Kiedy już się dotrze na miejsce, wiadomo, że będzie się tam czuło dobrze. Jednak kolejnego roku postanawiasz pojechać gdzieś indziej. Jesteś tam, jest ekscytująco, niezwykle, ale nie czujesz się tam dobrze. Tak więc postanawiasz wrócić do miejsca, do którego już kiedyś jeździłeś. W ten sposób podchodziłem do sprawy po moim odejściu z Judas Priest".
"Nie jesteś mną i nie możesz zrozumieć, co się działo wówczas w moim umyśle i w mojej duszy. Moim zdaniem miałem jaja, aby zrobić to, co zrobiłem. To był jednak kreatywny proces, który dokonał się w muzyku, a nie powiedzenie sobie - Pier....ę was, zrobię to i już!. Jeśli Tim mówi, że zrobiłem to, bo Two i Fight okazały się komercyjnymi porażkami, odpowiem mu - Pier..l się Tim! To nie było tak. I pamiętaj, że gdyby nie ja nigdy nie zostałbyś wokalistą Judas Priest!" - strofował Owensa Rob Halford.
