Przepychanki przy "Jaka to melodia?". Pod adresem prowadzącego padły przykre słowa. Zareagował
Podczas jednego z porannych programów w Kanale Zero, Izabella Krzan zdecydowała się podzielić się swoją niezbyt pozytywną opinią na temat Roberta Janowskiego. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać.
Izabella Krzan zdecydowała się na wyrażenie swojej opinii na temat Roberta Janowskiego.
Zobacz również:
- Zamiast filmu biograficznego powstanie cały serial? Madonna pyta fanów o radę
- Jak Justyna Steczkowska traktuje swoich pracowników? Jeden z nich zdradził kulisy pracy z gwiazdą
- Kolejna artystka na Open'er Festivalu 2025. Fani zachwyceni. "Najlepsze ogłoszenie"
- Takiej wersji "Last Christmas" jeszcze nie było. Gwiazdor Eurowizji niczym anioł
"Znam wiele nieprzyjemnych historii odnośnie pana Janowskiego od współpracowników, którzy mówią, że był bardzo niesympatycznym człowiekiem" - powiedziała Krzan. Jej komentarz szybko obiegł media. Oczywiście dotarł też do samego Roberta.
Pierwsza reakcja Roberta Janowskiego
Robert Janowski, znany ze swojej wieloletniej kariery w Telewizji Polskiej, nie pozostał obojętny na zarzuty. Wkrótce po wypowiedzi Krzan, muzyk opublikował na swoim profilu w mediach społecznościowych wpis, w którym wyraził swoje zażenowanie. Post ten, choć szybko został usunięty, wywołał lawinę komentarzy zarówno ze strony fanów, jak i mediów. Także Iza Krzan odniosła się do reakcji nowego prowadzącego "Jaka to melodia?".
W rozmowie z portalem Plejada stwierdziła, że nie była zaskoczona jego odpowiedzią. Wyjaśniła, że jej pierwotne słowa wynikały z doświadczeń związanych z pracą w Telewizji Polskiej. Prezenterka zaznaczyła, że miała na celu jedynie zwrócenie uwagi na pewne zachowania, które, jak twierdzi, były jej relacjonowane przez innych współpracowników Janowskiego.
Druga reakcja Roberta Janowskiego
Robert Janowski ponownie zabrał głos, tym razem w rozmowie z magazynem "Twoje Imperium".
"To jest dla mnie i Moniki zupełnie niezrozumiałe, bo nie znaliśmy się z panią Izabellą osobiście i zajmujemy się plotkami. Jaki trzeba mieć tupet, żeby oceniać kogoś, z kim się nigdy nie miało do czynienia na żadnej płaszczyźnie? W ogóle po co to było? Na szczęście nas to nie dotyka. Jesteśmy ponad tym" - stwierdził.