Proces ws. śmierci Jacksona: Zuchwałość świadka?

Obrońcy doktora Conrada Murraya próbowali podważyć zeznania anestezjologa Stevena Shafera, uważając jest za "zuchwałe".

Świadek Steven Shafer i obrońca Ed Chernoff  fot. Pool
Świadek Steven Shafer i obrońca Ed Chernoff fot. PoolGetty Images/Flash Press Media

Przypomnijmy, że Conrad Murray jest oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci Michaela Jacksona. Lekarz nie przyznaje się do winy, choć dotychczasowe zeznania świadków wskazują na osobistego medyka Króla Popu jako na osobę odpowiedzialną za tragiczną śmierć artysty.

Po prokuraturze to obrońcy oskarżonego przejęli inicjatywę w sądzie. Adwokaci Conrada Murraya przepytali anestezjologa Stevena Shafera, który wskazał katastrofalne w skutkach błędy w sztuce lekarskiej popełnione przez oskarżonego.

Zeznania świadka spowodowały również, że adwokaci Murraya musieli zrezygnować z hipotezy, że to sam Michael Jackson zabił się, zażywając bez zgody lekarza lorazepam, który pomieszany z propofolem spowodował zatrzymanie akcji serca i śmierć Króla Popu.

Co więcej, Steven Shafer zadeklarował również, że Conrad Murray prawdopodobnie podał Michaelowi Jacksonowi większą dawkę propofolu niż to wynika z zeznań oskarżonego. Kwestionowanie wiarygodności klienta oraz wykluczenie możliwości przedawkowania lorazepamu dotknęło prawników Conrada Murraya.

"To bardzo zuchwała hipoteza, czyż nie?" - stwierdził przed sądem Ed Chernoff, szef obrony Conrada Murraya.

"To szczere zeznanie" - odpowiedział niewzruszony anestezjolog.

Po kilku godzinach przesłuchania przez obronę, Steven Shafer przyznał jednak, że Michael Jackson mógł sam doprowadzić do swojej śmierci. Anestezjolog zaznaczył jednocześnie, że jest przekonany, iż to Conrad Murray doprowadził do zgonu artysty.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas