Policja interweniowała na koncercie Bedoesa. Co tam się stało?
Policja przerwała koncert polskiego rapera Bedoesa. "Mam nadzieję, że pan policjant ma poczucie dobrze wykonanej pracy" - drwił muzyk.
To nie pierwsza sytuacja, kiedy Bedoes (sprawdź!) miał problemy z policją. W połowie lipca został zatrzymany z podejrzeniem o kradzież samochodu.
Teraz służby pojawiły się na jego koncercie we Wrocławiu. Raper pokazał zdjęcie mandatu za "zakłócanie spokoju głośną muzyką". Kara wynosiła 500 zł. Co ciekawe, na mandacie widać, że wykroczenie zostało popełnione przed godziną 22.
Na fotografii raper zakrył dane, nie wiadomo zatem, czy mandat dostał sam raper, czy organizator koncertu.
"Mandat za zakłócanie spokoju (koncert). Mam nadzieję, że Pan policjant ma poczucie dobrze wykonanej pracy" - skomentował ironicznie muzyk.