Reklama

Pink Floyd zapowiada premierową piosenkę "Hey, Hey, Rise Up!"! Zagrają dla Ukrainy

Według doniesień mediów ​Pink Floyd wydaje swój pierwszy od 1994 roku nowy utwór! Będzie on zatytułowany "Hey, Hey, Rise Up!", a gościnnie usłyszymy w nim wokalistę zespołu Boombox. Ma on na celu wsparcie narodu ukraińskiego.

Według doniesień mediów ​Pink Floyd wydaje swój pierwszy od 1994 roku nowy utwór! Będzie on zatytułowany "Hey, Hey, Rise Up!", a gościnnie usłyszymy w nim wokalistę zespołu Boombox. Ma on na celu wsparcie narodu ukraińskiego.
David Gilmour (Pink Floyd) w 2015 roku /Neil Lupin/Redferns /Getty Images

Piosenka jest pierwszą nową, oryginalną muzyką nagraną wspólnie od czasu "The Division Bell" z 1994 roku. Wokalnie udziela się w niej ukraiński wokalista Andriy Khlyvnyuk (Andrij Chływniuk) z pop-rockowego zespołu Boombox (sprawdź!).

W 2014 roku pojawił się nowy album Pink Floyd, ale zawierał przerobione odrzuty z sesji do wspomnianego wcześniej krążka. Dochód ze sprzedaży utworu, który ukaże się 8 kwietnia, zostanie przeznaczony na ukraińską pomoc humanitarną.

W utworze występują David Gilmour i Nick Mason, a także długoletni współpracownik i basista Guy Pratt. Na instrumentach klawiszowych będziemy mogli usłyszeć Nitina Sawhney'a. Utwór został nagrany w ubiegłym tygodniu. 

Reklama

Mają w nim pojawić się wokale, które znalazły się na umieszczonym przez Chływniuka nagraniu z Instagrama. Śpiewał wówczas na kijowskim placu Sofijskim ukraińską pieśń "Czerwona kalina", a tytuł piosenki Pink Floyd pochodzi od ostatnich słów utworu.

Zaraz po ataku Rosji na Ukrainę, gitarzysta i wokalista, David Gilmour, który ma ukraińską synową, stwierdził na Facebooku: "Podobnie jak inni, odczuwamy wściekłość i frustrację z powodu tego nikczemnego aktu inwazji na niepodległy, pokojowo nastawiony demokratyczny kraj, którego mieszkańcy są mordowani przez jedną z największych światowych potęg".

76-letni Gilmour poznał się z Andrijem w 2015 roku. "W 2015 roku zagrałem koncert w londyńskim Koko, aby wesprzeć Białoruski Wolny Teatr, którego członkowie zostali uwięzieni. Na koncercie występowali również Pussy Riot i ukraiński zespół Boombox. Mieli zagrać swój własny set, ale ich wokalista Andrij miał problemy z wizą, więc reszta zespołu wsparła mnie w moim secie - zagraliśmy wtedy dla Andrieja 'Wish You Were Here'" - wspominał gitarzysta Pink Floyd.

"Niedawno przeczytałem, że Andrij opuścił amerykańską trasę koncertową z Boomboxem, wrócił na Ukrainę i wstąpił do Obrony Terytorialnej. Potem zobaczyłem na Instagramie ten niesamowity filmik, na którym stoi na kijowskim placu z piękną cerkwią o złotych kopułach i śpiewa w ciszy miasta, w którym z powodu wojny nie ma ruchu ulicznego ani hałasu w tle. To był potężny moment, który sprawił, że chciałem utrwalić go w muzyce" - wyznaje Gilmour. 

Sprawdź tekst do utworu "High Hopes" w serwisie Tekściory.pl

Tworząc piosenkę Gilmour kontaktował się z Chływniukiem. Według podanych informacji, ukraiński piosenkarz dochodzi do siebie w szpitalu po ranach, których doznał od odłamków moździerza (sprawdź!). "Puściłem mu fragment utworu przez telefon, a on dał mi swoje błogosławieństwo. Obaj mamy nadzieję, że w przyszłości uda nam się zrobić coś razem osobiście" - mówi Gilmour.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Pink Floyd | wojna w Ukrainie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama