Niewielu wie, że "Kolorowe jarmarki" pierwotnie wykonywał kto inny! Jak utwór trafił w ręce Maryli Rodowicz?
"Kolorowe jarmarki" to jeden z największych hitów muzyki rozrywkowej czasów PRL-u. Niewielu wie, że to nie Maryla Rodowicz jest oryginalną wykonawczynią piosenki. Publiczność pierwszy raz usłyszała ją na 15. Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, gdy za mikrofonem stał zupełnie inny artysta. Jego występ wywołał mieszane reakcje, lecz gdy po repertuar sięgnęła Maryla, Polacy wręcz oszaleli. Utwór zyskał ogromną popularność i zapisał się na kartach historii popkultury. Jak do tego doszło?

Historia"Kolorowych jarmarków"sięga 1977 r. - to wtedy, w ramach 15. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, polska publiczność pierwszy raz usłyszała legendarny hit. Wykonała go nie Maryla Rodowicz, a Janusz Laskowski - kompozytor i wokalista, którego dziś większość słuchaczy kojarzy przede wszystkim dzięki przebojowi "Beata z Albatrosa".
Tekst utworu napisał Ryszard Ulicki, który początkowo sceptycznie podchodził do współpracy z Laskowskim. Po obejrzeniu jego koncertu w Koszalinie zmienił jednak zdanie, co do twórczości wokalisty, i postanowił stworzyć dla niego tekst. Muzykę skomponował z kolei sam Laskowski, podczas nocnej podróży pociągiem do Białegostoku.
Pierwszym wykonawcą "Kolorowych jarmarków" był Janusz Laskowski. Jego występ podzielił publikę i jurorów
Gdy wokalista wykonał "Kolorowe jarmarki" podczas festiwalu w Opolu, nie wszyscy docenili potencjał piosenki. Jego występ spotkał się z niezwykle mieszanym odbiorem - publiczność przyjęła go entuzjastycznie, za to jury było krytyczne. Jeden z członków komisji konkursowej, Andrzej Wróblewski, przyznał utworowi zero punktów. Wywołało to sporo kontrowersji wśród oglądających.
"Telewizja pokazała, jak przy akompaniamencie gwizdów publiczności, na tle zdezorientowanej twarzy wykonawcy, kolejni jurorzy przyznawali 'Jarmarkom' noty najniższe z możliwych, niższe niż najgorsze noty przyznane na festiwalu jakiejkolwiek innej piosence" - opowiadał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" dziennikarz Piotr Bratkowski.
Maryla Rodowicz dostrzegła potencjał piosenki i zaprezentowała w Sopocie swoją wersję. Utwór błyskawicznie stał się hitem
Mimo niskich not od jurorów Laskowski otrzymał wówczas za "Kolorowe jarmarki" Nagrodę Dziennikarzy oraz Nagrodę Publiczności. Dzięki temu potencjał piosenki dostrzegła Maryla Rodowicz, która postanowiła stworzyć swoją własną wersję. Jeszcze w tym samym roku wystąpiła z własną interpretacją na prestiżowym festiwalu w Sopocie.
Show artystki było spektakularne. Maryla zadbała o to, aby na scenie pojawiły się rekwizyty, nawiązujące do tekstu utworu. Widzowie wręcz oniemieli, gdy ujrzeli gołębie w klatce, klaunów oraz sprzedawców waty cukrowej. Jej energiczna wersja "Kolorowych jarmarków" niezwykle przypadła do gustu publiczności (zdobyła specjalną nagrodę od oglądających), a następnie zyskała rozgłos także poza granicami naszego kraju, m.in. w ZSRR.
"Kolorowe jarmarki" są symbolem lat 70.
Wersja Maryli Rodowicz bezsprzecznie przyczyniła się do utrwalenia "Kolorowych jarmarków" w świadomości słuchaczy i sprawiła, że do dziś znają je całe pokolenia Polaków. Niektórzy nawet nie mają pojęcia o tym, że pierwotnie utwór wykonywał zupełnie inny artysta! Część osób uważa jednak, że sukces piosenki niesłusznie przypisuje się głównie piosenkarce. Słynny aktor, Andrzej Grabowski, podkreślał, że wykonanie Laskowskiego miało głębszy, bardziej emocjonalny wydźwięk i lepiej oddawało klimat lat 70.
Piosenka - zarówno w wersji Laskowskiego, jak i Rodowicz - opowiadała o tęsknocie za dzieciństwem i przemijającym urokiem dawnych jarmarków, pełnych kolorów, zabawek, waty cukrowej i radosnych chwil. Sentymentalny tekst szybko trafił do serc słuchaczy, a dzięki uniwersalnemu przesłaniu stał się ponadczasowym klasykiem muzyki rozrywkowej. Do dziś inni artyści często wykorzystują utwór w filmach czy kabaretach, jako symbol minionej epoki PRL-u.