Reklama

Pink Floyd wycofuje swoją muzykę z Rosji. Zespół wydał oświadczenie

Zespół Pink Floyd podjął ważną decyzję. W swoich mediach społecznościowych poinformował, że wycofuje część utworów z serwisów streamingowych w Rosji i Białorusi.

Zespół Pink Floyd podjął ważną decyzję. W swoich mediach społecznościowych poinformował, że wycofuje część utworów z serwisów streamingowych w Rosji i Białorusi.
David Gilmour (Pink Floyd) w 2015 roku /Neil Lupin/Redferns /Getty Images

"Stojąc po stronie świata zdecydowanie potępiającego rosyjską inwazję na Ukrainę, dzieła Pink Floyd od 1987 roku oraz wszystkie solowe nagrania Davida Gilmoura są od dzisiaj usuwane ze wszystkich platform muzyki cyfrowej w Rosji i na Białorusi" - ogłosili muzycy w swoich mediach społecznościowych.

W ramach sankcji za rozpętanie wojny z Ukrainą Rosjanie i Białorusini stracą zatem dostęp głównie do albumów studyjnych Pink Floyd, które zespół nagrał po rozstaniu się z Rogerem Watersem: "A Momentary Lapse of Reason" (1987), "The Division Bell" (1994) i "The Endless River" (2014). Lider zespołu David Gilmour wydał zaś w tym okresie cztery solowe albumy studyjne: "David Gilmour" (1978), "About Face" (1984), "On an Island" (2006) i "Rattle That Lock" (2015). Do tego dochodzi jeszcze kilka albumów koncertowych, zarówno Gilmoura jak i zespołu.

Reklama

Wcześniej (1 marca) David Gilmour ujął się za Ukrainą, apelując na Twitterze: "Rosyjscy żołnierze przestańcie zabijać swoich braci. W tej wojnie nie będzie zwycięzców. Moja synowa jest Ukrainką, a moje wnuczki chcą odwiedzić i poznać ich piękny kraj. Zatrzymajcie to, zanim wszystko zostanie zniszczone. Putin musi odejść".

Przeciwko wojnie w Ukrainie (a konkretnie za natychmiastowym zawieszeniem broni przez obie strony) dzień wcześniej opowiedział się też Roger Waters, który odszedł z Pink Floyd w 1985 roku (i do dziś jest skłócony z Davidem Gilmourem). On nie wycofał swoich solowych nagrań z rosyjskich i białoruskich platform, za to publicznie odpowiedział na list 19-letniej Ukrainki - Aliny Mitrofanowej.

Dziewczyna dziwiła się, że Waters, który napisał tak wiele antywojennych utworów, nie skrytykował jeszcze tragedii, którą przeżywa jej naród. "Tę wojnę można uznać tylko za 'nasz problem', ale niestety szybko staje się katastrofą dla całej Europy i świata" - poinformowała Watersa. Ten opublikował zarówno jej list, jak i swoją odpowiedź, w której nazwał wojnę "gangsterskim czynem" Putina i oświadczył, że powinno natychmiast nastąpić zawieszenie broni. Skrytykował jednak działania "państw zachodnich", które wysyłają Ukraińcom broń, zamiast angażować się w dyplomację.

"Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by zakończyła się ta okropna wojna w waszym kraju. Wszystko z wyjątkiem machania flagą, by zachęcać do rzezi" - obiecał swojej fance.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Pink Floyd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy