Pierwsza na świecie płyta analogowa z bioplastiku może pomóc uratować świat
Na stronie A tego 12-calowego "winylu" nowej generacji nagrano utwór "Future, If Future" wokalisty i współzałożyciela amerykańskiej grupy rockowej R.E.M. - Michaela Stipe'a, a na stronie B - ballada "Oh My Heart" brytyjsko-amerykańskiej artystki Beatie Wolfe. A jeśli muzyka się nie spodoba, albo znudzi... środowisko nie ucierpi. Płytę można wrzucić do kompostownika, gdzie się rozłoży. Wręcz z korzyścią dla natury.
Firma Evolution Music, która wyprodukowała i promuje ten wynalazek, twierdzi że płyta "działa jak standardowy winyl". Tyle że nie jest wykonana z polichlorku winylu, znanego pod nazwą PCW lub PVC Wygląda też klasycznie, bo jest czarna. Do tego wyprodukowano ją przy użyciu standardowych maszyn do tłoczenia.
Prezentując ów krążek, firma poinformowała, że jej misją jest "zastąpienie szkodliwej produkcji i stosowania tworzyw sztucznych jednorazowego użytku oraz zminimalizowania ilości odpadów w przemyśle muzycznym". Na swojej stronie cytuje Fay Milton Savages, perkusistkę i współzałożycielkę Music Declares Emergency - organizacji, której celem jest wywieranie wpływu na muzyków i przemysł muzyczny w celu łagodzenia skutków kryzysu klimatycznego.
Ekologiczne płyty przyszłością muzyki? Rozkładają się
"Artyści będą skłonni do wykorzystania bioplastiku w swoich produktach materialnych. To oczywiste, po co używać produktów opartych na paliwach kopalnych, skoro teraz możesz po prostu tego nie robić? Wydaje się, że zespół Evolution Music po cichu właśnie zapoczątkował rewolucję".
Wydanie płyty jest częścią większej akcji, prowadzonej przez platformę, promującej artystów niezależnych i stworzonej przez twórcę muzyki ambient Briana Eno organizacji non-profit EarthPercent, która wspiera inne wpływowe organizacje, zajmujących się kryzysem klimatycznym.