Phil Spector: Jestem chory psychicznie
Phil Spector, legendarny producent muzyczny, który w poniedziałek, 3 lutego, został aresztowany pod zarzutem morderstwa, przyznaje, że jest chory psychicznie. Spector bierze podobno leki na schizofrenię.
W poniedziałek, 3 lutego, w domu Spectora, który znajduje się w Alhambrze, pod Los Angeles, znaleziono zwłoki 41-letniej aktorki, Lany Clarkson. Na terenie posiadłości producenta policja znalazła także broń, z której zastrzelono kobietę. Spector jest oskarżony o morderstwo pierwszego stopnia. Obecnie, po wpłaceniu kaucji w wysokości miliona dolarów, przebywa na wolności.
Tymczasem okazuje się, że producent już od dłuższego czasu ma problemy ze swoim zdrowiem psychicznym.
"Powiedziałbym, że jestem częściowo niepoczytalny" - mówi Spector w wywiadzie dla "The Daily Telegraph". "Biorę lekarstwa na schizofrenię. Co prawda nie jestem schizofrenikiem, ale mam przedziwne uczucie rozdwojenia jaźni. Sam stanowię dla siebie największe zagrożenie".
"Nie czułem się najlepiej. Nie byłem szalony, ale też nie nadawałem się do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie. Postanowiłem więc żyć w samotności i poradzić sobie samemu. Minutę po minucie bardzo uparcie do tego dążyłem. Codziennie rano wstawałem i mówiłem: Nie, jeszcze za wcześnie. Trwało to bardzo długo i było mi ogromnie ciężko" - mówi producent i dodaje:
"To nie było przyjemne życie. Mocno się męczyłem. Nie udało mi się zaznać szczęścia, ani spokoju".
Phil Spector to jeden z najsłynniejszych producentów świata, współpracował z The Beatles, The Righteous Brothers, The Ramones oraz Ikiem i Tiną Turner. Jedna z jego technik, wall of sound (ściana dźwięku), uznawana jest za jeden z kamieni milowych w historii technik producenckich. Ostatnio pracował nad najnowszym albumem Starsailor.
Jego obrońcą jest Robert Shapiro, ten sam, który wcześniej bronił O.J. Simpsona.