Phil Collins przekazał smutne wieści. To koniec Genesis!
Przy nazwie trasy Genesis w końcu można usunąć pytajnik. "The Last Domino? Tour" zakończyło się spektakularnym koncertem w Londynie, podczas którego schorowany Phil Collins obwieścił koniec Genesis.
Ogłoszona jeszcze przed pandemią powrotna trasa Genesis (sprawdź!) obejmowała ponad 45 koncertów w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Europie Kontynentalnej. "The Last Domino? Tour" zakończyło się 26 marca, wraz z koncertem w Londynie.
Zaledwie kilkanaście dni temu grupa zagrała w Berlinie, a w sieci pojawiły się nagrania, na których widać zmęczonego i smutnego Phila Collinsa (posłuchaj!). Ewidentnie koncerty dla schorowanego muzyka były ogromnym wyzwaniem. Przez większość występu na jego twarzy rysowało się cierpienie i ból. W ostatnich latach perkusista Genesis jest niemal przykuty do wózka inwalidzkiego oraz krzesła.
Fani zespołu wyrażali swoje zaniepokojenie jego stanem. Według niektórych fanów wokalista "bezcześcił własne dziedzictwo", ponieważ nie był w stanie zaśpiewać utworów jak dawniej. Inni cieszą się, że muzyk, który kiedyś walczył z depresją i uzależnieniami, znalazł w ogóle siłę, by powrócić do muzyki.
"Pamiętacie jak The Who śpiewało 'Mam nadzieję, że umrę, nim się zestarzeję'? Phil Collins siedzący na krześle biurowym, jak uliczny grajek wykonuje swoje przeboje sprzed lat, to właśnie mieli na myśli" - pisał jeden z internautów. Na to odpowiedział inny użytkownik - "Dla mnie to bardzo smutne, ale jak widać są tysiące osób, które chcą go oglądać".
Gościem na widowni podczas wydarzenia był Peter Gabriel, były wokalista zespołu.