Ozzy Osbourne wraca do studia. Jego producent był zakażony koronawirusem
Ozzy Osbourne i producent Andrew Watt wrócili do studia, żeby stworzyć kolejny album.
Wcześniej pracowali wspólnie nad płytą "Ordinary Man", która swoją premierę miała 21 lutego.
W nagraniach uczestniczyło wielu gości, m.in. Elton John, Slash i Duff McKagan z Guns N' Roses, Tom Morello (gitarzysta Rage Against the Machine), Chad Smith (perkusista Red Hot Chili Peppers) i Post Malone.
Zaledwie miesiąc po premierze producent, Andrew Watt, wyznał, że jest zakażony koronawirusem.
"12 dni temu, 6 marca rano, zacząłem się czuć, jakby uderzył mnie autobus. Nie mogłem ruszyć się z łóżka przez kilka dni, pojawiła się gorączka. Przyszedł do mnie lekarz, który powiedział, że to przeziębienie i to nie możliwe, żebym miał koronawirusa, jeśli nie wyjeżdżałem z kraju, a jedyne co robiłem, to jeżdżenie między studiem a domem" - opowiadał 29-latek na swoim Instagramie.
Jak się okazuje, Osbourne i Watt wrócili już do studia. "Właśnie zaczyna swój drugi album z Andrew Wattem i nie możesz go zatrzymać. On to robi" - powiedziała żona muzyka, Sharon, spytana o stan zdrowia jej męża.
Ozzy Osbourne ma 60 lat!
3 grudnia 2008 roku słynny wokalista, ikona muzyki rockowej i gwiazda telewizyjnego reality show, skończył 60 lat.
W ostatnich miesiącach wokalista Black Sabbath zmagał się z kilkoma dolegliwościami. W styczniu 2019 r. zdiagnozowano u niego grypę - wówczas 70-letni gwiazdor odwołał europejskie koncerty w ramach trasy "No More Tours 2".
Stan rockmana na tyle się pogorszył, że trafił do szpitala, gdyż okazało się, że ma zapalenie oskrzeli. Musiał anulować także występy w Australii, Japonii i Nowej Zelandii. Po późniejszym upadku w domu zrezygnował też z zaplanowanej trasy po Ameryce Północnej i Europie. Pod koniec stycznia 2020 roku Ozzy Osbourne potwierdził, że zmaga się z nieuleczalną chorobą Parkinsona.