Był gwiazdą kultowego "Koncertu życzeń". Pogrążyły go plotki o przyjaźni z Jaruzelskim

Kazimierz Kowalski znany był z przebojów takich jak "Tylko Ty Mamo" czy "Słowiańska dusza", był także gwiazdą telewizyjnych "Koncertów życzeń". W latach 70. i 80. jego ciepły bas i charyzma sprawiały, że wzdychały do niego miliony Polek.

Kazimierz Kowalski z lewej
Kazimierz Kowalski z lewejGerardEast News

Kazimierz Kowalski na scenie zadebiutował podczas sylwestrowego koncertu w łódzkich zakładach Marchlewskiego. Wówczas nie śpiewał jeszcze, lecz grał na gitarze. Trzy lata później dołączył do słynnej grupy Trubadurzy, występując u boku Krzysztofa Krawczyka i Mariana Lichtmana.

Młodzieńcze zaangażowanie w muzykę sprawiło, że przestał regularnie uczęszczać do szkoły, ostatecznie więc został wyrzucony z liceum. Później ukończył wieczorówkę dzięki wsparciu Krystyny Korcz, siostry znanego kompozytora Włodzimierza Korcza.

Gdy był w klasie maturalnej Kowalski postanowił zdawać do Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Łodzi na nowo powstały wydział aktorski. Pierwsza próba zakończyła się niepowodzeniem. Jednak przy drugim podejściu, wiedząc już, że egzamin wymaga repertuaru operowego, zdał bez problemu.

Występy w Finlandii pozwoliły na zakup Fiata. A jednak wybrał operę

Już jako student odszedł z Trubadurów, zakładając własny zespół Dziwne Rzeczy. Grupa odniosła sukces, wygrywając Festiwal Piosenki Studenckiej w Krakowie w 1969 roku. W czasie wakacji Kowalski i jego zespół zarabiali, grając w fińskich restauracjach. Jak wspominał, za zarobione pieniądze udało mu się kupić wymarzonego fiata 125p.

Kazimierz Kowalski ostatecznie zrezygnował z grania "do fińskiego kotleta" i związał się na stałe z operą. Po wygranej w międzynarodowym konkursie wokalnym w Tuluzie rozpoczął pracę jako solista w łódzkim Teatrze Wielkim. Równocześnie stał się rozpoznawalnym artystą estradowym.

Kazimierz Kowalski trafił do telewizji

W latach 70. XX wieku Kowalski przyszedł czas, by stać się również gwiazdą telewizji. Występy w programach takich jak "Tele-Echo", "Dobry wieczór, tu Łódź", "Studio 2" czy "Koncerty życzeń" przyniosły mu ogromną popularność.

Kariera Kazimierza Kowalskiego otrzymała jednak poważny cios pod koniec lat tej samej dekady. Pojawiła się plotka, że na zamkniętych imprezach śpiewa dla generała Jaruzelskiego i jego żony.

"Gdyby prezydent Jaruzelski mnie poprosił, to byłby dla mnie zaszczyt"

"Przeczytałem kiedyś, że zawsze kręciłem się w gronie rządzących, śpiewając nawet na prywatnych przyjęciach u Jaruzelskiego, co nigdy nie miało miejsca. Chociaż... gdyby prezydent Jaruzelski mnie poprosił, to byłby dla mnie zaszczyt" - mówił w jednym z wywiadów.

Nie zmienia to faktu, że w czasie premiery "Barona cygańskiego" publiczność wyklaskała Kowalskiego ze sceny.

Po transformacji ustrojowej w Polsce Kowalski skupił się na operze. Dwukrotnie pełnił funkcję dyrektora naczelnego i artystycznego Teatru Wielkiego w Łodzi, a w 1998 roku założył Festiwal Operowo-Operetkowy w Ciechocinku. Zmarł 1 sierpnia 2021 roku w Łodzi.

Kazimierz Kowalski w 2008 rokuGrabczewskiAKPA
Matteo Bocelli zaprasza na swój świąteczny koncertINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas