Reklama

Ozzy Osbourne: Pali się!

W czwartek, 6 lipca, do posiadłości Ozzy'ego Osbourne'a w Buckinghamshire zostali wezwani strażacy. Pożar rozpoczął się od spięcia lampy w holu. Zdaniem strażaków, ogień mógł się błyskawicznie rozprzestrzenić, ale na szczęście udało się go szybko ugasić. Gdy wybuchł pożar, nikogo z rodziny Osbourne'ów nie było w środku.

"Pożar został ugaszony bardzo szybko. Gdybyśmy nie zostali szybko zaalarmowani, mogło dojść do poważnej tragedii" - powiedział rzecznik straży pożarnej w Buckinghamshire.

Podczas gaszenia ognia, kobieta z obsługi zatruła się dymem.

Na wieść o pożarze, Sharon Osbourne, żona i menedżerka Ozzy'ego, powiedziała, że obawia się, czy jej rodzina nie jest "przeklęta".

Przypomnijmy, że w marcu 2005 roku ogień pojawił się w salonie posiadłości Osbourne'ów. Spalone został meble, dywany i obrazy warte 100 tysięcy funtów. Z kolei w listopadzie 2004 roku Osbourne'owie zostali okradzeni z biżuterii wartej ponad 3,5 miliona dolarów.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: palenie tytoniu | palmy | posiadłości | płomień | pożar | Osbournes | Ozzy Osbourne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy