"Ostatnie lata doprowadziły nas do ruiny". Założyciel kultowej grupy 1984 ma poważne problemy

Daniel Kiełbasa

Oprac.: Daniel Kiełbasa

Piotr "Mizerny" Liszcz, założyciel rockowego zespołu 1984 zmaga się z coraz poważniejszymi problemami zdrowotnymi i finansowymi. Muzykowi i jego rodzinie grozi eksmisja z mieszkania. Jego partnerka prosi o pomoc wszystkich zainteresowanych.

Piotr Liszcz w teledysku "Autostrady"
Piotr Liszcz w teledysku "Autostrady"

Piotr "Mizerny" Liszcz to założyciel legendy polskiej nowej fali z Rzeszowa - 1984. Był też współtwórcą i gitarzystą grupy Wańka Wstańka. Grupa powstała w 1985 roku i szybko zdobyła zainteresowanie dziennikarzy. Zachwytów nad składem nie krył Tomasz Beksiński.

"To on nas odkrył dla świata. Myśmy wtedy nie wygrali tego całego przeglądu tzw. Rock Plus to był przegląd młodych zespołów w Rzeszowie. Nie wygraliśmy, ale dostaliśmy jego wyróżnienie. Więc otworzyło to momentalnie przed nami drogi, zresztą Tomek był osobowością w tym świecie i on rzeczywiście na ten muzyce nowofalowej, zimnofalowej bardzo dobrze się znał" - wspominał w TVP Liszcz.

W kolejnych latach 1984 wystąpili m.in. w Jarocinie. Założyciel kapeli został bohaterem filmu dokumentalnego "Fala". Grupa mimo wielu perturbacji działała przez kolejne lata. W 2024 roku ukazała się płyta kapeli "Zawieje", będąca oficjalnym zapisem koncertu z listopada 2023 roku.

Piotr Liszcz w bardzo złym stanie. Jego rodzinie grozi eksmisja

Jak się okazało ostatnie lata aktywnie artystyczne nie szły w parze z pieniędzmi. Obecnie Piotr "Mizerny" Liszcz jest w coraz gorszej kondycji finansowej oraz zdrowotnej. O sprawie pisze jego partnerka Alma Bury.

"Piotr jest po dwóch zawałach serca, jest nosicielem nieuleczalnego gronkowca złocistego, który w momencie jakiegokolwiek stresu uaktywnia się atakując i osłabiając cały organizm na długie tygodnie. Powyższe choroby powodują objawy fizyczne, ale stanowią przede wszystkim ogromne obciążenie psychiczne" - wspomina na stronie, którą założyła dla wsparcia finansowego.

"Codzienne zmaganie się z depresją oraz brak regularnych dochodów związanych z wykonywaniem pracy twórczej, dodatkowo pogarsza naszą sytuację finansową, a co za tym idzie powoduje to ogromny dyskomfort psychiczny i załamanie kondycji psychofizycznej, która jest niezbędna do funkcjonowania na normalnym, zwyczajnie godnym poziomie" - dodaje.

Jak okazuje się, kłopoty zdrowotne to nie jedyne zmartwienie Liszcza i jego rodziny. Muzyk wraz z dzieckiem i partnerką mogą zostać eksmitowani z obecnego mieszkania.

"W chwili obecnej znajdujemy się w bardzo ciężkiej sytuacji finansowej i bardzo nadwyrężonej kondycji psychicznej. Sytuację taką spowodowało skierowanie przez MZBM - zarządcę zasobów mieszkaniowych sprawy do sądu przeciwko nam, o eksmisję z mieszkania, w którym jesteśmy zameldowani. Spadło to na nas nieoczekiwanie, ponieważ o wszczęciu procedury eksmisyjnej dowiedzieliśmy się po uregulowaniu 3-miesięcznego zadłużenia i będąc na tzw. ugodzie, z której zawsze w miarę możliwości staraliśmy się wywiązywać" - czytamy.

"Niestety w wyniku długów, powstałych jeszcze za życia nieżyjącej już mamy Piotra, o których to nie wiedzieliśmy (mama długo i bardzo ciężko chorowała na raka, brała mocne powodujące zaniki pamięci leki), niedługo po wprowadzeniu się do lokalu, odebrano Piotrowi tytuł głównego najemcy" - napisano.

Sprawę dodatkowo skomplikowała budowa zlokalizowanego przy mieszkaniu Hotelu Bristol, która wyrządziła dodatkowe szkody w lokum Liszcza i jego partnerki. Jak twierdzi Bury to wpędziło parę w kolejne koszty, a cały lokal obecnie zadłużony jest na 22 tys. złotych.

"W tym momencie w sądzie toczy się sprawa o eksmisję nas z mieszkania. Niestety wobec powyższego Piotr Liszcz, lider i twórca zespołu 1984, bardzo podupadł na zdrowiu. Cierpi od lat na wiele schorzeń, w tym ciężki rodzaj depresji organicznej, leczy się prywatnie (ponieważ nie może być ubezpieczony) i przyjmuje bardzo ciężkie leki, co generuje duże koszty leczenia. Stan Piotra Liszcza lekarz określił jako poważny, więc niezbędna mu jest pomoc i osoba do opieki, którą z racji oczywistej jestem ja - matka naszego syna, partnerka Piotra w pracy, jak i życiowa  - Alma Bury. Pragnę zaznaczyć, iż w chwili obecnej, jeżeli zostaniemy eksmitowani, nie mamy miejsca, do którego moglibyśmy się udać, żeby zamieszkać, ani środków na wynajem mieszkania" - czytamy.

Bury zwróciła się na oficjalnej stronie zespołu o jak najszersze wsparcie finansowe. "Ostatnie lata, były dla nas bardzo pracowite i owocne w sensie artystycznym, ale paradoksalnie znaleźliśmy się w jednym z najtrudniejszych momentów w naszym życiu i w sensie bytowym, doprowadziły nas do ruiny" - zaapelowała.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas