Reklama

Ojciec Britney Spears miał znęcać się nad córką. Ujawniono skandaliczne szczegóły

Po decyzji sądu o podtrzymaniu opieki prawnej nad Britney Spears przez jej ojca, "The New York Times" opublikował długi artykuł na temat tego, jak Jamie Spears przejął kontrolę nad życiem własnej córki.

Po decyzji sądu o podtrzymaniu opieki prawnej nad Britney Spears przez jej ojca, "The New York Times" opublikował długi artykuł na temat tego, jak Jamie Spears przejął kontrolę nad życiem własnej córki.
Britney Spears w 2006 roku w towarzystwie rodziców /Splash News /East News

Britney Spears - jedna z największych gwiazd pop ostatnich dwóch dziesięcioleci - jest pod opieką prawną swojego ojca od ponad 13 lat. Stało się to krótko po jej załamaniu nerwowym w 2007 roku. Bez jego zgody nie może m.in.: opuścić sama domu, nie może głosować w wyborach, mieć telefonu komórkowego, prowadzić samochodu lub zajść w ciążę.

Wokalistka w czerwcu tego roku podjęła ponowną próbę wyswobodzenia się spod kurateli Jamiego Spearsa. Wspierają ją fani zjednoczeni w ruchu #FreeBritney. W sądzie wygłosiła ponad 20-minutową mowę na temat tego, jak jej ojciec za pomocą opieki prawnej niszczy jej życie. Zeznania Spears cytowały media na całym świecie.

Reklama

"Nie jestem szczęśliwa. Nie mogę spać. Jestem wściekła. Jestem na granicy szaleństwa. Mam depresję" - komentowała 39-letnia gwiazda. "Mój ojciec oraz wszystkie osoby uwikłane w kuratelę, włącznie z moim menedżmentem, powinni trafić do więzienia. Uważam, że opieka prawna to przemoc. Nie mogę żyć pełnią życia" - mówiła.

Mimo apelu do sądu o zerwanie kurateli, wsparcia mediów oraz gwiazd, sąd ponownie nie zgodził się na zakończenie opieki prawnej nad Britney Spears. Co gorsza, dzień po tej decyzji, z opieki nad majątkiem wokalistki wycofała się firma Bessemer Trust. Przedstawiciele firmy uznali, że nie chcą być zamieszani w kontrowersje związane z kuratelą ich klientki.

Na poprzednich rozprawach zatwierdzono, że spółka miała kontrolować finansowe decyzje Jamiego Spearsa i sprawdzać, czy nie dochodzi do nadużyć.

Śledztwo "The New York Times". Bulwersujące fakty wychodzą na jaw

Szczegóły kontrowersyjnej kurateli i próby wyrwania się spod władzy ojca opisali dziennikarze śledczy "The New York Times - Ronan Farrow i Jia Tolentino.

Według ich informacji Speras miesiąc przed zeznaniami w sądzie zadzwoniła na numer alarmowy policji i zgłosiła, że jest ofiarą agresywnego zachowania swojego opiekuna. Menedżment gwiazdy, gdy dowiedział się o sprawie, bał się, że wokalistka wpadnie w szał i zbuntuje się przeciwko jej współpracownikom. Tak też się stało, to działania Spears i jej adwokata doprowadziły do tego, że rozprawa o opiece była tym razem jawna.

Dziennikarze "The New York Times" przyjrzeli się też dokładnie decyzji z 2008 roku, która doprowadziła do obecnego stanu. Wokalistka miała cierpieć na depresję poporodową, a do jej stanu według Robina Johnsona, który w 2007 roku monitorował stan Spears z ramienia sądu, doprowadzili toksyczni ludzie z jej najbliższego towarzystwa. Sama decyzja o objęciu Spears opieką prawną została podjęta bez rozmowy z wokalistką, a w czasie rozprawy przebywała w szpitalu.

Najbardziej bulwersująca wydaje się jednak postawa ojca Spears, którą opisują Farrow i Tolentino. Jamie całkowicie odsunął matkę wokalistki - Lynne - od opieki prawnej nad córką, a sam wielokrotnie znęcał się psychicznie nad Britney.

Ojciec piosenkarki w obraźliwy sposób nazywał ją grubą, twierdził, że jest złą matką, nie krępował się też, aby nazywać własną córkę zdzirą. Szantażował ją również, że nie będzie mogła widywać się z dziećmi, jeśli nie będzie chciała być uległą. Jamie kontroluje też skrupulatnie, kto pojawia się wokół gwiazdy oraz wykorzystuje ją finansowo.

Wokalistka i jej prawnik mają odwoływać się od decyzji sądu. Spears została również zaproszona do Senatu przez przedstawicieli Republikanów, aby mogła zaprezentować stanowisko przed jedną z komisji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jamie Lynn Spears
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy