Od czego zaczął się konflikt między Dodą a Górniak? W końcu to zdradziła!
Konflikt pomiędzy Dodą a Edytą Górniak trwa od kilkunastu lat. Pojawiło się już wiele plotek, co było zapalnikiem tej kłótni. Doda przyznała, że Górniak na początku była jej idolką i zdradziła, co zapoczątkowało negatywną relację.
Podczas wywiadu w programie "Marcin Śpiewa Z Gwiazdami" Doda opowiadała przede wszystkim o jej filmie "Dziewczyny z Dubaju", jednak prowadzący poruszył również temat jej konfliktu z Edytą Górniak.
"Czy chciałabyś zasiąść w jury programu 'The Voice of Poland', który bardzo lubisz? Podobno Edyta Górniak przekazała produkcji krótką listę osób, z którymi nie chciałaby pracować. Czy myślisz, że jesteś na tej liście?" - zapytał dziennikarz.
"Cholera, nie wiem, czy jestem na tej liście. Ale mało mnie to interesuje. Jej byś musiał zapytać, chociaż ona i tak ci nie powie prawdy" - odpowiedziała dosadnie Doda.
Zdecydowała się również zdradzić, skąd wziął się konflikt ze starszą wokalistką. "Ja byłam jej fanką, jak byłam młodą dziewczynką. Oglądałam jej występy, zawsze jej kibicowałam. Ale od kiedy weszłam do show-biznesu jako nastolatka, Górniak, mimo że jest starsza, najwyraźniej nie mogła tego znieść" - opowiadała.
Doda na premierze filmu "Artyści przeciw nienawiści"
14 grudnia do kin trafi film dokumentalny o kulisach koncertu "Artyści przeciw nienawiści". Dochód z seansów będzie przeznaczony na organizację drugiej edycji wydarzenia. Pierwszy koncert odbył się 27 lutego 2019 roku w Atlas Arenie w Łodzi. Inicjatorką imprezy była Doda. Pomysł narodził się po tragicznych wydarzeniach podczas finału WOŚP w Gdańsku, kiedy to na scenie ciężko raniony przez nożownika został prezydent tego miasta Paweł Adamowicz (zmarł dzień później, 14 stycznia 2019 r.).
"Nie wiem dlaczego, bo uważam, że śpiewa naprawdę świetnie, jest wspaniałą artystką, więc powinna być dowartościowaną osobą. Jednak od samego początku dyskredytowała mnie, śmiała się ze mnie, przezywała 'Doda-krowa', 'Doda-dorożka'. To było idiotyczne w takim wieku" - komentowała piosenkarka.
Przyznała również, że na początku było jej przykro, jednak w końcu się do tego przyzwyczaiła. "Nie jestem w ciemię bita, nie dam sobie w kaszę dmuchać" - skwitowała.