Noel Gallagher oskarża brata. Poszło o "pisanie na nowo historii Oasis"
Oprac.: Oliwia Kopcik
Od czasu rozwiązania słynnego britpopowego zespołu z Manchesteru, bracia Gallagherowie okazują sobie jawną wrogość. I choć fani Oasis pragnęliby powrotu tej grupy na scenę, nic nie wskazuje na to, by ich marzenia miały się ziścić.
Kolejną kością niezgody między braćmi okazała się zapowiedź Liama, że w przyszłym roku w szczególny sposób zamierza celebrować 30-lecie wydania debiutanckiej płyty Oasis, "Definitely Maybe", którą nazwał "najważniejszym albumem lat 90.".
16 października młodszy z braci ogłosił, że w ramach obchodów jubileuszu, 2 czerwca 2024 r. wyruszy w 12-dniową trasę po Wielkiej Brytanii i Irlandii wraz z byłym gitarzystą Oasis, Paulem "Boneheadem" Arthursem. Na koncertach z cyklu "Definitely Maybe 30 Years" będą wykonywać wszystkie piosenki ze wspomnianego albumu oraz "ulubione utwory fanów", jak: "Whatever", "Fade Away", "Listen Up" i "Sad Song". A co z Noelem? Liam przyznał na platformie X, że brat również "został zaproszony" do udziału w trasie, jednak miał odmówić.
Przypomnijmy, że zespół, w którym upatrywano nowych Beatlesów, rozpadł się w 2009 roku, po gwałtownej sprzeczce braci, tuż przed - odwołanym w ostatniej chwili - koncertem na festiwalu Rock en Seine w Paryżu. Podczas tej awantury Liam połamał gitarę Noela. Po tamtym wydarzeniu Noel oświadczył publicznie: "Z pewnym smutkiem, ale też wielką ulgą chcę wam powiedzieć, że dzisiaj opuściłem Oasis. Ludzie będą pisać i mówić to, co będą chcieli, ale ja po prostu nie mogłem współpracować z Liamem ani dnia dłużej". Zespół się rozpadł.
O tego czasu jednym z dyżurnych pytań, kierowanych przez dziennikarzy i fanów do braci, jest to, czy kiedykolwiek reaktywują Oasis. Oni regularnie odpowiadają, że nie ma na to szans, przy czym, jeśli pytany jest Noel, to pod adresem Liama zwykle padają niecenzuralne epitety.
W najnowszym wywiadzie dla "Daily Star" Noel po raz kolejny powrócił do ostatnich miesięcy przed rozwiązaniem zespołu w 2009 r., nazywając je "cholernie okropnymi". Zaznaczył przy tym, że nie chciał marnować życia na bycie "nieszczęśliwym". Powiedział to zaś kontekście zapowiedzianego świętowania dorobku Oasis, uznając że obecnie Liam "próbuje napisać historię Oasis na nowo jako wyjątkowo zaje**stą. Ale nie, nie była taka" - stwierdził kategorycznie gitarzysta.