Nie żyje Roger Whittaker. Na jego życie wpłynęła rodzinna tragedia

W wieku 87 lat zmarł brytyjski wokalista Roger Whittaker, który od lat 70. cieszył się wielkim powodzeniem w Niemczech. Jego największymi przebojami były piosenki "The Last Farewell" (11 mln sprzedanych egzemplarzy) i "I Don't Believe in If Anymore".

Roger Whittaker w latach 60.
Roger Whittaker w latach 60.Gunter Zint/K & K Ulf Kruger OHG/RedfernsGetty Images

O śmierci Rogera Whittakera (posłuchaj!) poinformowała jego rodzina. Wokalista zmarł w szpitalu w południowej Francji 13 września. W ostatnich chwilach towarzyszyli mu najbliżsi, w tym 81-letnia żona Nathalie oraz piątka dzieci.

Trzy dni po śmierci odbył się pogrzeb muzyka - jego ciało zostało skremowane. "Był ikonicznym artystą, wspaniałym mężem i ojcem. Będzie zawsze żył w naszych wspomnieniach" - czytamy w oświadczeniu.

Whittaker w ostatnich latach zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi, m.in. związanymi z sercem, tętniakami, nogami i żołądkiem. Karierę muzyczną zakończył w 2013 r. Rok wcześniej razem z żoną przeniósł się do Francji (wcześniej mieszkali m.in. w Irlandii).

Od lat 70. cieszył się wielką popularnością w Niemczech. Początkowo uczył się tekstów zapisując je fonetycznie, z czasem biegle nauczył się niemieckiego. "Kilka ostatnich dekad było wspaniałych. Moja relacja z niemieckimi fanami jest świetna" - opowiadał, choć krytycy kręcili nosem na jego niemieckie piosenki utrzymane w stylu muzyki szlagierowej.

Największymi przebojami Whittakera były piosenki "Wind Beneath My Wings", "I Don't Believe in If Anymore", "New World in the Morning" i "The Last Farewell" (jedyny numer, który wszedł do Top 20 w USA).

Wokalista przyszedł na świat w Nairobi w Kenii w 1936 r. (wówczas brytyjskiej kolonii). Do Wielkiej Brytanii przeniósł się w 1959 r. - początkowo tam studiował i śpiewał w lokalnych barach. Pierwsze sukcesy przyszły szybko, gdy podpisał kontrakt i zaczął wydawać single i płyty. Piosenka "Durham Town (The Leavin')" stała się pierwszym utworem, który umieścił w Top 20 w Wielkiej Brytanii.

W 1989 r. przeżył osobistą tragedię, która mocno wpłynęła na jego życie. W Kenii jego rodzice padli ofiarą brutalnego napadu - ojciec zginął, matka była torturowana przez osiem godzin. "Uważam, że jeśli możemy, to wszyscy powinniśmy żyć bez nienawiści, ale to wpłynie na mnie do końca mojego życia" - mówił później Roger Whittaker.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas