Nergal (Behemoth) znów przed sądem. Świadek domaga się egzorcyzmów
Adam Darski, znany szerzej jako Nergal, nie raz już musiał stanąć przed sądem. Był oskarżony m.in. znieważenia polskiego godła i obrazę uczuć religijnych. Podczas kolejnej rozprawy jeden ze świadków domagał się "poddania Adama Darskiego seansom egzorcystycznym celem wypędzenia z jego osoby złych demonów".
Odbyła się kolejna rozprawa dotycząca sprawy z 2018 roku, kiedy to lider Behemotha (posłuchaj!) udostępnił w sieci nagranie, na którym śpiewa piosenkę z okazji Dnia Kobiet, a w ręku trzyma figurkę męskiego przyrodzenia z doczepionym krucyfiksem.
Nergalowi grożą za to nawet dwa lata więzienia. W ostatniej rozprawie sąd przesłuchał dwóch świadków: emerytowanego nauczyciela Witolda B., który jest w tej sprawie osobą pokrzywdzoną, i pracownika socjalnego Andrzeja R.
"Miało to miejsce 8 marca 2018 roku z okazji Dnia Kobiet, kiedy to pan Darski, śpiewając swój pseudoutwór pod tytułem 'Marcowy kwiatek', wybijał rytm imitacją męskiego organu płciowego i na niej była zawieszona pasyjka, czyli krzyż z panem Jezusem Chrystusem na krzyżu" - mówił pierwszy ze świadków. W przesłuchaniu przed śledczymi domagał się również "poddania Adama Darskiego seansom egzorcystycznym celem wypędzenia z jego osoby złych demonów, a także poddania go badaniom psychiatrycznym".
Adam "Nergal" Darski przed sądem
Adam "Nergal" Darski, lider grupy Behemoth, 29 czerwca 2011 roku pojawił się w sądzie w Gdyni, gdzie trwa jego proces o obrazę uczuć religijnych. Muzyk został pozwany po tym, jak podarł Biblię na scenie podczas koncertu zespołu Behemoth.
Dodał również, że nalega na "osądzenie Adama Darskiego oraz dyrektora naczelnego portalu Facebook, który odpowiada za popularyzację klipu i nie usunięcie go we właściwym czasie". Drugi ze świadków zeznał, że "połączenie penisa z krzyżem uderzyło w jego uczucia religijne". Jak przekazał prokurator Łukasz Pomagruk, przed sądem będzie zeznawało około 20 świadków. "Świadkowie podtrzymują te twierdzenia wyrażone w postępowaniu przygotowawczym, które stanowiły podstawę do skierowania aktu oskarżenia" - powiedział.
Adam Darski w 2020 roku składał wyjaśnienia tłumacząc, że wykorzystany przedmiot to "instalacja artystyczna muzyka pochodzącego ze Szwajcarii, Thomasa Gabriela Fischera", a nie "przedmiot kultu religijnego". Dodał, że dla niego jest to "po prostu przepiękny artefakt". Celem opublikowanego w sieci nagrania nie było natomiast obrażenie kogokolwiek, a jedynie rozbawienie obserwujących jego profil kobiet.