Najstarsza córka Czesława Niemena podważa zdanie siostry o śmierci ojca. "20 lat chorował na nowotwór"
Czesław Niemen był jednym z najbardziej cenionych polskich artystów. Nieodżałowany muzyk zmarł 17 stycznia 2004 roku na raka układu chłonnego. Jakiś czas temu jedna z jego córek, Natalia Niemen, twierdziła, że to nie nowotwór był bezpośrednią przyczyną odejścia jej ojca. Winą obarczała przeciąg, który panował na korytarzach szpitala. Teraz odpowiada jej najstarsza córka Niemena, Maria Gutowska, która ma całkiem odmienne zdanie.
Czesław Niemen (właściwe nazwisko Wydrzycki) urodził się 16 lutego 1939 roku w Wasiliszkach Starych koło Nowogródka na terenie obecnej Białorusi.
Mając 19 lat przeniósł się wraz z rodziną do Polski. Śpiewać zaczął na początku lat 60. Do 1967 roku był członkiem Niebiesko-Czarnych, później kierował własnymi zespołami: Akwarele, Niemen-Enigmatic oraz Grupa Niemen.
Był kompozytorem, multiinstrumentalistą i wokalistą. Jego największe przeboje to: "Dziwny jest ten świat" (posłuchaj!), "Czy mnie jeszcze pamiętasz", "Pod papugami" (posłuchaj!) i "Sen o Warszawie". Oprócz muzyki zajmował się też grafiką. Szczególnie interesowała go grafika komputerowa. Zmarł 17 stycznia 2004 r, a za oficjalną przyczynę śmierci uważa się nowotwór układu chłonnego.
Natalia Niemen o prawdziwej przyczynie śmierci ojca
Inne zdanie na ten temat ma córka muzyka, Natalia Niemen. Artystka w rozmowie z magazynem "Viva!" wyznała, że - jej zdaniem - do śmierci jej ojca doprowadziły powikłania po zapaleniu płuc, którego autor utworu "Dziwny jest ten świat" miał nabawić się w szpitalu.
"Przy chorobie nowotworowej śmierć zawsze się czai. Był w nas strach, że nadejdzie, wszyscy o tym myśleliśmy. A z drugiej strony mieliśmy nadzieję, że będzie dobrze" - mówiła.
"Mamy przekonanie, że gdyby nie wymiana okien na korytarzach warszawskiego szpitala onkologicznego w styczniu, po których przewożono pacjentów, w tym i mojego tatę, żyłby do dzisiaj. Ojciec po takiej jednej przejażdżce na wózku dostał zapalenia płuc i zapadł w śpiączkę. Po około dziesięciu dniach zmarł" - dodaje Natalia Niemen.
Maria Gutowska o śmierci Czesława Niemena: "20 lat chorował na nowotwór"
Natalia Niemen nie jest jedyną córką muzyka - miał on jeszcze dwie pociechy, Eleonorę oraz Marię, która pochodziła z pierwszego małżeństwa artysty. Maria Gutowska kultywuje pamięć po ojcu i m.in. udziela się w grupie fanowskiej na Facebooku, która poświęcona jest twórczości i osobie jej ojca. Pozwoliła sobie tam skomentować przypomniane przez media słowa. Jej zdaniem dywagowanie na temat przyczyn śmierci Czesława Niemena jest bezsensowne i nie służy niczemu dobremu.
"Otóż, opierając się na naukowych źródłach, kategorycznie podważam 'rewelacje' o przyczynie zgonu Czesława Niemena i protestuję przeciwko próbom żerowaniu na śmierci mojego ojca. Fakty są takie, że zapalenia płuc i inne zakażenia, owszem są bezpośrednią przyczyną śmierci chorych na nowotwory, ale nie z powodu 'wymiany okien w zimie w szpitalu', a z powodu zaatakowania tych organów przez przerzuty, niedożywienia, spadku odporności, zalegania płynów ustrojowych - szczególnie, gdy od kilku dni leży się w śpiączce farmakologicznej!" - napisała Gutowska w grupie "Czesław Niemen - Archiwum Pamięci i Budowy Pomnika w Białogardzie" na Facebooku.
Córka muzyka komentuje, że jej ojciec przez lata chorował na nowotwór, więc nie można uznać, że wymiana okien w szpitalu naprawdę mu zaszkodziła. Zainteresowanych odesłała do przeczytania książki Sherwina B. Nulanda "Jak umieramy", w której autor opisuje po kolei jak ustają funkcje życiowe. "Polecam każdemu przeczytanie tej książki - to może pomóc i nam, i naszym bliskim, ponieważ jesteśmy śmiertelni. Natomiast bardzo proszę nie spekulować już na temat śmierci Czesława Niemena, który od co najmniej 20 lat chorował na nowotwór, a zapalenie płuc było tylko i wyłącznie skutkiem tej choroby, unieruchomienia w śpiączce, a nie przyczyną, spowodowaną złośliwą wymianą okien w szpitalu w środku zimy. Zapewniam wszystkich, że nie miała ta wymiana żadnego wpływu na stan chorych w tym szpitalu, bo nie odbywała się nad ich łóżkami" - napisała.