"My Heart Will Go On": Piosenka, która o mało co nie utonęła wraz z Titaniciem

Oprac.: Karolina Kopeć

Wyobraź sobie "Titanic" bez przejmującej melodii "My Heart Will Go On" w tle. To prawie się wydarzyło! Poznaj zaskakującą historię powstania tego hitu, który o mały włos nie trafił do filmu.

Celine Dion
Celine DionANGELA WEISS/AFPEast News

Kiedy w 1997 roku świat zachwycił się epicką historią miłości Jacka i Rose na pokładzie tonącego "Titanica", niemal równie wielki zachwyt wzbudziła poruszająca ścieżka dźwiękowa filmu. W sercach widzów na całym świecie na stałe zapisał się utwór "My Heart Will Go On" w wykonaniu Céline Dion. Ten kultowy hymn miłości, choć nierozłącznie związany z filmem, o mało co nie powstał.

Titanic bez "My Heart Will Go On"? Prawie możliwe!

Reżyser James Cameron, wizjoner stojący za sukcesem "Titanica", początkowo upierał się przy wyłącznie instrumentalnej ścieżce dźwiękowej. Uważał, że piosenka z wokalem byłaby zbyt kosztowna i niepotrzebna. Jednak kompozytor James Horner, autor muzyki do filmu, dostrzegł w jednym ze swoich utworów coś wyjątkowego. Była to melodia, która później stała się podstawą "My Heart Will Go On". Mimo początkowego oporu Camerona, Horner postanowił zawalczyć o swoją wizję.

Horner, przekonany o potencjale swojej melodii, zwrócił się do autora tekstów Willa Jenningsa, aby ten napisał słowa, które oddadzą emocje zawarte w muzyce. Jennings, zainspirowany historią miłosną z filmu, stworzył poruszający tekst, który idealnie współgrał z melodią Hornera. Tak narodził się utwór "My Heart Will Go On".

Céline Dion: Od wątpliwości do triumfu

Kiedy Horner przedstawił pomysł Céline Dion, ta nie była do końca przekonana. Uważała, że piosenka nie pasuje do jej stylu i obawiała się, że nie sprosta oczekiwaniom. Horner jednak nie dawał za wygraną. Przygotował starannie nagrane demo, które w końcu przekonało Dion do podjęcia wyzwania.

Nawet po nagraniu utworu, droga do jego umieszczenia w filmie nie była łatwa. Cameron wciąż sceptycznie podchodził do pomysłu piosenki z wokalem. Horner, nie tracąc nadziei, nosił taśmę z nagraniem w kieszeni przez tygodnie, czekając na odpowiedni moment, aby zaprezentować ją reżyserowi. Kiedy w końcu Cameron usłyszał wersję Dion, jego opór zniknął. Reżyser dostrzegł magię utworu i zgodził się na jego włączenie do filmu.

"My Heart Will Go On": Przełom w karierze Céline Dion

"My Heart Will Go On" to nie tylko piosenka, to przełomowy moment w karierze Céline Dion. Choć artystka miała już na koncie wiele hitów, ten utwór stał się jej największym osiągnięciem. Co ciekawe, wersja piosenki, którą znamy, została nagrana w jednym podejściu, co świadczy o niesamowitym talencie Dion i kunszcie Hornera.

Utwór stał się globalnym fenomenem, zdobywając liczne nagrody, w tym Oscara i Grammy. Piosenka na stałe wpisała się w historię muzyki, a jej popularność nie słabnie nawet po latach. To dowód na to, że nawet najbardziej kultowe dzieła sztuki często powstają w wyniku walki o wizję i determinacji twórców.

Tak Natalia Nykiel szykuje się do „Tańca z gwiazdami”Newseria Lifestyle/informacja prasowa

Zobacz też:

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas