Reklama

Michael Jackson znów oskarżony o molestowanie. Premiera dokumentu "Leaving Neverland"

Podczas rozpoczynającego się pod koniec stycznia Sundance Film Festival premierę będzie miał film "Leaving Neverland", dokument przedstawiający historię dwóch chłopców oskarżających Michaela Jacksona o molestowanie seksualne.

Podczas rozpoczynającego się pod koniec stycznia Sundance Film Festival premierę będzie miał film "Leaving Neverland", dokument przedstawiający historię dwóch chłopców oskarżających Michaela Jacksona o molestowanie seksualne.
Michael Jackson zmarł w 2009 r. /Out Of Sight Media/BuzzFoto/FilmMagic /Getty Images

Przypomnijmy, że sprawa oskarżonego o pedofilię Michaela Jacksona wybuchła na początku 2003 roku, po emisji filmu dokumentalnego, w którym Król Popu stwierdził, że nie widzi nic gorszącego w spaniu z dziećmi w jednym łóżku.

"Przecież spanie w jednym łóżku to oznaka największej miłości" - mówił.

W filmie wystąpił też chory na raka 13-letni Gavin. To właśnie matka chłopca kilka miesięcy później zatrudniła adwokata i złożyła doniesienie na policję. Proces w tej sprawie rozpoczął się 31 stycznia 2005 roku.

Pierwszą sprawę o molestowanie i seksualne wykorzystywanie nieletniego chłopca wytoczono Jacksonowi na początku lat 90. Ostatecznie jednak sprawa nie zakończyła się wyrokiem - wokalista zawarł porozumienie z rodzicami dziecka; wypłacił im 20 milionów dolarów.

Reklama

W drugim procesie Jacksona oskarżono o pięciokrotne "czyny lubieżne", upijanie ofiary oraz jego młodszego brata alkoholem, a także pokazywanie chłopcom materiałów pornograficznych. W akcie oskarżenia znalazł się też zarzut nielegalnego przetrzymywania chłopców i ich matki na ranczu Neverland.

Ława przysięgłych - 12 zwykłych mieszkańców okręgu Santa Barbara, gdzie znajduje się posiadłość gwiazdora - przeanalizowała zeznania 140 świadków i zapoznała się z ponad 300 materiałami dowodowymi zebranymi podczas śledztwa. Ostatecznie gwiazdor oczyszczony został z zarzutów.

W 2013 r. o m.in. molestowanie i gwałty oskarżył nieżyjącego już od czterech lat Jacksona choreograf Wade Robson. Cztery lata później jego pozew został odrzucony przez sąd, który stwierdził, że spadkobiercy nie mogli kontrolować zachowań gwiazdora.

Dwuczęściowy dokument "Leaving Neverland" został wyprodukowany i wyreżyserowany przez Dana Reeda, mającego na koncie m.in. dokumenty o zamachu na "Charlie Hebdo", nagrodzony nagrodą BAFTA "The Paedophile Hunter" i "The 9/11 Liars" oraz odcinki seriali "Lewis" i "Budząc zmarłych".

Nowa produkcja ma się skupić na kolejnych domniemanych ofiarach Jacksona, którzy obecnie mają ok. 30 lat. Tożsamość dwóch mężczyzn do tej pory nie została ujawniona. Twierdzą oni, że byli molestowani przez gwiazdora, gdy mieli odpowiednio 7 i 10 lat.

"'Leaving Neverland' kreśli portret trwałego wyzysku i oszustwa, dokumentując siłę celebryty, która pozwoliła uznanej postaci przeniknąć życie dzieci zafascynowanych gwiazdorem i ich rodziców" - czytamy w opisie dokumentu.

Po informacji o premierze filmu podczas Sundance Film Festival swoje oświadczenie wystosowali spadkobiercy Króla Popu.

"Ten tak zwany 'dokument' to kolejna przeróbka przestarzałych i zdyskredytowanych zarzutów. To zaskakujące, że żaden wiarygodny filmowiec nie zaangażował się w ten projekt" - zaznaczają spadkobiercy Jacksona.

W ich oświadczeniu ujawnione zostały nazwiska występujących w filmie mężczyzn. Jednym z nich jest wspomniany Wade Robson. Drugi to James Safechuck, który jako 10-latek występował z Michaelem Jacksonem w reklamie Pepsi w 1988 r.

"Wade Robson i James Safechuck zeznawali pod przysięgą, że Michael nigdy nic im nie zrobił niewłaściwego" - podkreślają przedstawiciele Jacksona, przypominając, że oba pozwy zostały odrzucone przez sąd.

Przypomnijmy, że Michael Jackson zmarł 25 czerwca 2009 roku. Oficjalną przyczyną zgonu, jaką podano do informacji publicznej, było nagłe zatrzymanie akcji serca.

Krótko po przeprowadzeniu sekcji zwłok wszczęto śledztwo w sprawie śmierci wokalisty. W listopadzie 2011 roku po dwóch latach dochodzenia za winnego nieumyślnego spowodowania śmierci uznano osobistego lekarza Jacksona, Conrada Murraya (podał gwiazdorowi propofol, niedozwolony w użytku domowym).

Do śmierci Króla Popu doszło podczas przygotowań przed serią powrotnych koncertów, do których miało dojść w lipcu 2009 r.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Michael Jackson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy