Michael Jackson: Prawnicy odpierają zarzuty
Zarządzający majątkiem Michaela Jacksona prawnicy po raz kolejny odrzucili zarzuty rodziny i fanów zmarłego Króla Popu o manipulacje przy wydawaniu albumu "Michael".
Na płycie, która ukaże się 13 grudnia, znajdą się niepublikowane dotąd utwory słynnego wokalisty. Jednak po tym, jak ujawniono piosenkę "Breaking News", pojawiły się głosy kwestionujące autentyczność tego oraz pozostałych nagrań.
"Słyszałem tę płytę i od razu stwierdziłem, że to nie jest jego głos. Niektóre piosenki zawierają jego wokal, niektóre nie. Mogę się założyć o wszystko, że tak jest" - powiedział Randy Jackson, brat Michaela.
Do tych zarzutów odniósł się prawnik Howard Weitzman, zatrudniony przez dwóch głównych wykonawców testamentu Michaela Jacksona - Johna Brancę i Johna McClaina. Weitzman podkreśla, że "daleko idące kroki" zostały przedsięwzięte, by upewnić się, że na "nowych" utworach usłyszymy głos Michaela we własnej osobie.
Weitzman zdradził, że autentyczność tych piosenek potwierdziło aż sześciu producentów, którzy pracowali z Jacksonem: Bruce Swedien, Matt Forger, Stewart Brawley, Michael Prince, Dr Freeze i Teddy Riley.
"To my pracowaliśmy z Michaelem w studiu, a nie rodzina. Był czas, kiedy nie chciał nawet widywać się z nimi i z przyjaciółmi. Ręczę za autentyczność piosenek, które razem nagrywaliśmy" - mówił niedawno Riley.
"I tak ostateczny wyrok w tej sprawie wydadzą fani" - uważa Howard Weitzman.