Michael Jackson miał paranoję i napady paniki
Na kilka dni przed tragiczną śmiercią Michael Jackson był w bardzo złej kondycji psychicznej i potrzebował natychmiastowej pomocy psychiatrów - wynika z maili napisanych przez reżysera Kenny'ego Ortegę.
Podczas kolejnego dnia procesu pomiędzy spadkobiercami Michaela Jacksona a firmą AEG Live sąd i ława przysięgłych poznali treść maili reżysera Kenny'ego Ortegi do producentów koncertów Michaela Jacksona "This Is It".
"Szczerze mówiąc, nie wydaje mi się, by on był gotowy do tych koncertów, biorąc pod uwagę jego coraz gorszą kondycję psychiczną i pogłębiające się stany emocjonalne. W jego zachowaniu ujawniają się objawy paranoi, ataków paniki i obsesje" - alarmował szefów AEG Live tuż przed śmiercią Króla Popu.
W dalszej części maila Kenny Ortega zasugerował jak najszybsza konsultację z lekarzem psychiatrii.
"Jakbym miał do czynienia z dwiema różnymi osobami. Pierwsza wierzy, że jest w stanie znów być na szczycie i chce zagrać te koncerty. Natomiast jego druga strona jest słaba i pełna niepokoju" - napisał.
"Uważam, że gdybym namówił go do wystąpienia na scenie, mógłby zrobić sobie krzywdę. W tej sprawie potrzebna nam jest pomoc profesjonalisty" - przekonywał reżyser w mailu do szefów AEG Live.
Prezes firmy Randy Phillips odrzucił jednak prośbę o zatrudnienie psychiatry.
"To kluczowa dla nas sprawa, by żaden z nas, ani żadna z osób pracujących przy tych koncertach, nie zapragnęła nagle być psychiatrą-amatorem" - odpisał szef AEG Live.
Tuż przed śmiercią Michaela Jacksona piosenkarz spotkał się z szefami firmy i zapewnił ich, że jest w stanie udźwignąć ciężar występów. Miał mu w tym pomóc doktor Conrad Murray, który odbywa obecnie wyrok pozbawienia wolności za nieumyślne spowodowanie śmierci piosenkarza.
"Michael i lekarz zapewniali, że wszystko jest w porządku i pod kontrolą" - powiedział prawnik pozwanych Marvin Putnam.
Julie Hollander, wiceprezes AEG Live zeznała również, że Conrad Murray nie otrzymał od firmy pieniędzy, ponieważ Michael Jackson nie zdążył podpisać przed śmiercią stosownych dokumentów. Lekarz miał zarabiać 150 tysięcy dolarów miesięcznie.