Linkin Park: Mike Shinoda śpiewa o samobójstwie Chestera Benningtona
Samobójcza śmierć Chestera Benningtona zainspirowała jego kolegę z Linkin Park Mike'a Shinodę do wydania solowej EP-ki.
Przypomnijmy, że 20 lipca 2017 r. 41-letni wokalista Linkin Park popełnił samobójstwo. Ciało Chestera Bennigntona znaleziono w domu znajdującym się w Palos Verdes Estates w Los Angeles w Kalifornii.
Prywatna ceremonia pogrzebowa wokalisty odbyła się 29 lipca. W South Coast Botanic Garden w Palos Verdes zgromadzili się członkowie rodziny i najbliżsi przyjaciele.
Zmagający się z depresją Chester popełnił samobójstwo w rocznicę urodzin swojego przyjaciela Chrisa Cornella, frontmana Soundgarden i Audioslave, który w ten sam sposób odebrał sobie życie dwa miesiące wcześniej, 18 maja.
To właśnie Bennington zaśpiewał "Hallelujah" Leonarda Cohena na pogrzebie Cornella.
Chester Bennington (1976 - 2017)
W połowie grudnia 2017 r. ukazała się koncertowa płyta Linkin Park - "One More Light Live" będąca zapisem ostatnich występów grupy (do śmierci Benningtona odbyło się 21 koncertów w ramach trasy). Przy okazji premiery tego wydawnictwa raper, wokalista i gitarzysta Mike Shinoda nie odpowiedział, co dalej z Linkin Park.
"Na razie nie wiem, co wydarzy się dalej, dla zespołu i każdego z nas. Żałoba nie jest linearnym procesem. To są pewne etapy, które pojawiają się i odchodzą... Dotarcie do końca tego rozdziału było bez wątpienia druzgocące, ale to jednocześnie początek nowej historii" - mówił Shinoda.
Muzyk właśnie wypuścił sygnowaną swoim nazwiskiem debiutancką EP-kę zatytułowaną wymownie "Post Traumatic". Niespełna 10-minutowe wydawnictwo zawiera trzy premierowe nagrania: "Place to Start", "Over Again" i "Watching As I Fall", których powstanie zainspirowała tragedia kolegi z zespołu.
"Ostatnie sześć miesięcy to był rollercoaster. W tym chaosie zacząłem czuć wdzięczność - za wasze wsparcie, za karierę, którą mi umożliwiliście, za możliwość tworzenia. Dzisiaj dzielę się z wami trzema utworami, które napisałem i wyprodukowałem oraz klipami, które przygotowałem samodzielnie" - czytamy w oświadczeniu.
"Żałoba to osobiste, intymne doświadczenie. To nie jest Linkin Park, to nie jest Fort Minor (poboczny projekt Shinody) - to po prostu ja. Sztuka zawsze była miejscem, do którego się wybierałem, gdy potrzebowałem sobie poradzić z problemami. Nie wiem, dokąd prowadzi ta droga, ale jestem wdzięczny, że mogę się tym podzielić z wami" - dodaje Mike Shinoda.