Reklama

Lider Bayer Full o przyszłości disco polo w TVP. "Miała wielu wrogów"

Bayer Full przez pewien czas bardzo często gościł w TVP. W momencie, gdy prezesem publicznego nadawcy przestał być Jacek Kurski więzi stacji z muzyką disco polo nieco się poluźniły. W nowym wywiadzie lider zespołu Sławomir Świerzyński wyznaje, jak radzi sobie bez zaangażowania w projektach Telewizji Polskiej i co dalej z gatunkiem, który wykonuje.

Bayer Full przez pewien czas bardzo często gościł w TVP. W momencie, gdy prezesem publicznego nadawcy przestał być Jacek Kurski więzi stacji z muzyką disco polo nieco się poluźniły. W nowym wywiadzie lider zespołu Sławomir Świerzyński wyznaje, jak radzi sobie bez zaangażowania w projektach Telewizji Polskiej i co dalej z gatunkiem, który wykonuje.
Sławomir Świerzyński /Niemiec /AKPA

Sławomir Świerzyński z zespołu Bayer Full w rozmowie z Onetem zdradził, co sądzi o nowej politycznej rzeczywistości po wyborach. Muzyk, który niegdyś popierał PSL (jednego z czarnych koni tych wyborów) stwierdza, że nie odczuwa wielkiej euforii po ich dobrym wyniku.

"Nie odczuwam radości czy smutku. Jest mi to całkowicie obojętne. Nie zgadzam się z postulatami, które są tam wprowadzane i tak zostało. Ale nie zauważyłem u siebie w związku z tym jakichś większych emocji. Życzę im sukcesów - tyle" - mówi wokalista.

Reklama

W ostatnich latach zdarzało się, że Bayer Full swoje największe przeboje jak "Majteczki w kropeczki", "Blondyneczka" czy "Wszyscy Polacy" śpiewał w TVP. W momencie odejścia ze stacji Jacka Kurskiego zrezygnowano jednak z promowania muzyki disco polo u publicznego nadawcy. 

Po zmianie władzy disco polo wróci do TVP? "Mam całkowitego bana"

Świerzyński nie uważa jednak, że po wyborach coś zmieni się w tej materii. Jego zdaniem TVP "nie czuje tego klimatu". "W TVP nie ma klimatu do piosenki tanecznej" - mówi i dodaje: "Niech robią, co chcą. A telewizja publiczna - zresztą, wszystkie telewizje - robią wszystko, by disco polo żyło jeszcze przynajmniej 100 lat. 'Puszczają' taką muzykę i promują jej przekaz" - uważa wokalista.

Lider Bayer Full przypomina, że zamknięcie mu drzwi do TVP w ubiegłym roku wcale go nie dotknęło. "Powiedziano mi, że mam całkowitego bana na telewizję publiczną. Czy ja się tym przejąłem? (śmiech) A teraz się okazuje, że tych, którzy mi powiedzieli, że jestem 'be', już nie będzie. Dłużej klasztora niż przeora" - stwierdza 62-latek.

Gwiazdor disco polo nie wie jednak, czy w TVP po zmianach znajdzie się dla niego miejsce. Wszystko wynika z nastawienia osób, które po prostu nie lubią tego gatunku muzyki. "Muzyka disco polo zawsze miała wielu wrogów. Nie rozumiem dlaczego, ale była na cenzurowanym. Myślę, że nic się nie zmieni. Ja sobie doskonale daję radę poza telewizją. Jestem na scenie 40 lat i to mnie nauczyło pokory" - argumentuje.

Świerzyński uważa, że siłą muzyki disco polo są jej słuchacze, którzy mogą poczuć się lepiej zapominając o świecie wsłuchując się w ukochane przeboje. "Muzyka disco polo przetrwa niezależnie od tego, kto będzie u władzy, bo jest na nią zapotrzebowanie. Każdy człowiek potrzebuje chwili oddechu od tego, że ktoś mu mówi co i jak ma robić. My, muzycy disco polo, mówimy tylko, że ma się po prostu dobrze bawić -  podsumowuje legenda gatunku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sławomir Świerzyński | disco polo | TVP | Bayer Full
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy