Legendarny zespół TSA z nowym singlem. Wyczekiwany powrót stał się faktem

Pierwsze wzmianki o powrocie kultowego heavy metalowego składu TSA pojawiły się w maju b.r. Od tamtego czasu fani z niecierpliwością wyczekiwali na muzyczne nowości grupy, aż do dziś. Kawałek "Bejbe" to pierwszy numer formacji po śmierci jej gitarzysty i współzałożyciela Andrzeja Nowaka.

Zespół TSA wrócił z nowym singlem
Zespół TSA wrócił z nowym singlemJan Bogacz/TVPEast News

Przypomnijmy, że 4 stycznia 2022 roku w wieku 62 lat zmarł Andrzej Nowak, gitarzysta, kompozytor i producent oraz założyciel grupy. Legenda polskiego ciężkiego grania powróciła do aktywności w połowie 2021 r. dając specjalny koncert na Festiwalu w Jarocinie 40 lat po debiucie na tej imprezie. Zespół zameldował się z najsłynniejszymi muzykami - na scenie wystąpili wokalista Marek Piekarczyk oraz gitarzyści Andrzej Nowak i Stefan Machel. Towarzyszyli im basista Paweł Mąciwoda i perkusista Zbigniew Kraszewski.

W tym samym składzie zespół TSA pojawił się jeszcze 4 września 2021 r. w Summer Arenie w Gliwicach. Miała to być zapowiedź dalszych działań, które jednak przerwała niespodziewana śmierć Andrzeja Nowaka.

W listopadzie 2022 r. sporo emocji wywołało zdjęcie opublikowane przez Marka Piekarczyka, którego w Bochni odwiedzili Stefan Machel i Paweł Mąciwoda, który na co dzień mieszka w Wieliczce, położonej ok. 30 km od Bochni.

TSA akustycznie - Kraków, 26 kwietnia 2006

26 kwietnia 2006 roku w krakowskim Klubie "Pod Jaszczurami" grupa TSA, legenda polskiego heavy metalu, zaprezentowała się w programie akustycznym. W programie nie zabrakło przebojów typu "Maratończyk", "Chodzą ludzie", "Alien", "51", "Heavy Metal Świat", "Mass Media", "Kocica", "Pierwszy karabin", "Jestem głodny", "Manekin Disco" i "Trzy zapałki".

Marek Kapłon (TSA), fot. INTERIA.PLINTERIA.PL
Andrzej Nowak (TSA), fot. INTERIA.PLINTERIA.PL
Marek Piekarczyk (TSA), fot. INTERIA.PLINTERIA.PL
Stefan Machel (TSA), fot. INTERIA.PLINTERIA.PL
TSA, fot. INTERIA.PLINTERIA.PL
Janusz Niekrasz (TSA), fot. INTERIA.PLINTERIA.PL
Marek Piekarczyk (TSA), fot. INTERIA.PLINTERIA.PL
Andrzej Nowak (TSA), fot. INTERIA.PLINTERIA.PL
Marek Kapłon (TSA), fot. INTERIA.PLINTERIA.PL
Stefan Machel (TSA), fot. INTERIA.PLINTERIA.PL
Marek Piekarczyk (TSA), fot. INTERIA.PLINTERIA.PL
Stefan Machel (TSA), fot. INTERIA.PLINTERIA.PL
Janusz Niekrasz (TSA), fot. INTERIA.PLINTERIA.PL
TSA, fot. INTERIA.PLINTERIA.PL

"Bochnia = kawa i ciastko" - napisał Stefan Machel.

"Jakieś granie TSA się szykuje... wiadomo bez Pana Andrzeja to już nigdy nie będzie to samo ale jakaś trasa ku jego pamięci była by wskazana!" - napisał w komentarzu jeden z fanów. Inni też zaczęli dopytywać, czy będą jakieś dalsze efekty tego spotkania.

Takie ciche sygnały pojawiły się jeszcze kilkukrotnie, aż wreszcie ogłoszono pierwszy koncert wracającej na scenę formacji - odbędzie się on 2 grudnia w Spodku w Katowicach. Na plakacie widnieją czterej żyjący muzycy ostatniego składu: Marek Piekarczyk (wokal), Stefan Machel (gitara), Paweł Mąciwoda (bas) i Zbigniew Kraszewski (perkusja). Okazało się jednak, że koncert to jedynie wierzchołek góry lodowej.

TSA wraca z nowym singlem

"Marek Piekarczyk, Stefan Machel, Paweł Mąciwoda oraz Zbigniew Kraszewski podzielili się ze słuchaczami utworem 'Bejbe', który jest zapowiedzią nowych nagrań TSA Dream Team. Po śmierci współzałożyciela grupy Andrzeja Nowaka, zespół postanowił pozostać w czteroosobowym składzie: 'Andrzej Nowak jest po prostu nie do zastąpienia' - stwierdził Paweł 'Bejbi' Mąciwoda" - możemy przeczytać w opisie teledysku nowego kawałka grupy TSA.

Co ciekawe, fani nie zareagowali zbyt entuzjastycznie na utwór "Bejbe". "No nic, zobaczymy resztę", "No... szału nie ma...", "Takie sobie", "Cytując was samych - 'Jest bardzo źle'" - takie komentarze dotyczące numeru dominują. Wielu fanów postanowiło dać jednak kredyt zaufania legendarnej formacji i czekać na kolejne muzyczne kroki.

TSA zapowiedziało także album koncertowy, który ma mieć premierę 1 grudnia i wydanie 7’EP. Zespół najwyraźniej na dobre wraca do rockowej działalności, a jego ponad 40-letnia historia pisze się nadal.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas