Lady Gaga i "Dom Gucci": wycięto niewygodne sceny? Gwiazda komentuje
Pomimo chłodnego odbioru najnowszego filmu Ridleya Scotta "Dom Gucci" zarówno ze strony krytyków, jak i widzów, grająca w nim główną rolę Lady Gaga wciąż pozostaje jedną z głównych kandydatek do aktorskiego Oscara. Wokalistka i aktorka dba o to, aby o jej występie wciąż było głośno. Ostatnio zdradziła istnienie pikantnych scen z nią i Salmą Hayek, które zostały wycięte w ostatecznym montażu. Meksykańska aktorka potwierdza jej słowa.
Cytowana przez portal Variety Lady Gaga (zobacz!) nie zagłębia się w dokładniejsze szczegóły. Z jej słów wynika jednak, że między graną przez nią Patrizią Reggiani, a zagraną przez Salmę Hayek Giuseppiną "Piną" Auriemmą doszło w filmie do "seksualnej relacji", którą sama zasugerowała Ridleyowi Scottowi. Obie kobiety wmieszane były w zabójstwo Maurizio Gucciego (w tej roli Adam Driver), a po jego dokonaniu ich związek miał przenieść się na "seksualny poziom".
"Jest cała część filmu, której nie widzieliście, a która poświęcona jest seksualnej relacji między Piną a mną. Może pojawi się to w wersji reżyserskiej, bo Ridley pozwolił nam podążyć w tym kierunku. Na planie zasugerowałam Salmie, że może po zastrzeleniu Maurizio, pomiędzy Patrizią i Piną zrobiło się gorąco" - opowiada Lady Gaga.
"Ona nie żartuje. Nie widzieliście wszystkich scen, bo kilka z nich zostało wyciętych" - dodaje Salma Hayek, przekonując, że razem z Gagą zaimprowizowały ujęcia, w których "dwie dziewczyny z różnych warstw społecznych cieszą się wielkim światem".
Lady Gaga promuje "Narodziny gwiazdy"
Lady Gaga chwalona jest za swoją rolę Patrizii Reggiani. Medialny szum związany z jej kandydaturą do najważniejszych nagród aktorskich skupia się na jej przygotowaniach do roli i zastosowaniu techniki aktorskiej znanej jako Metoda. Gaga przez dziewięć miesięcy przygotowań do zdjęć, a potem samych zdjęć pozostawała w roli i mówiła z włoskim akcentem. Na planie towarzyszyła jej też opiekunka psychiatryczna, dzięki której, jak sama mówi, czuła się bezpieczniejsza.