Reklama

Krzysztof Zalewski ma 35 lat: Nie możesz siedzieć cicho

Uzdolniony wokalista, kompozytor, autor tekstów, multiinstrumentalista - Krzysztof Zalewski to bez wątpienia człowiek wielu talentów. Od zawsze marzył o tym, by występować, choć pogoń za sławą jest mu obca. W sobotę (24 sierpnia) obchodzi 35. urodziny.

Uzdolniony wokalista, kompozytor, autor tekstów, multiinstrumentalista - Krzysztof Zalewski to bez wątpienia człowiek wielu talentów. Od zawsze marzył o tym, by występować, choć pogoń za sławą jest mu obca. W sobotę (24 sierpnia) obchodzi 35. urodziny.
Krzysztof Zalewski skończył 35 lat /Jakub Kamiński /East News

Gdy przed laty jako długowłosy nastolatek wygrał drugą edycję programu "Idol", pewne było to, że kariera stoi przed nim otworem. Na prawdziwy sukces musiał jednak trochę poczekać - dopiero teraz wspiął się na szczyt popularności, udowadniając, że prócz bycia posiadaczem potężnego głosu, jest także utalentowanym kompozytorem, tekściarzem i multiinstrumentalistą.

Jego piosenki grają dziś największe stacje radiowe, a napisany przez niego utwór "Początek", będący hymnem ubiegłorocznej trasy koncertowej Męskiego Grania, nucili wszyscy.

Reklama

Krzysztof Zalewski 24 sierpnia skończył 35 lat. Artysta urodził się w Lublinie, gdzie w szkole muzycznej uczył się grać na fortepianie i perkusji. Muzyka towarzyszyła mu zatem niemal od zawsze. W 2002 roku zajął pierwsze miejsce w telewizyjnym programie muzycznym "Idol", deklasując konkurencję. Jego występy wpisywały się w hardrockową i heavymetalową stylistykę, której dopełnieniem był specyficzny image.

"Manifestacja rocka" - tak Zalewski zwykł określać swój udział w telewizyjnym show. W 2004 roku wydał swój debiutancki album zatytułowany "Pistolet".

Po latach gwiazdor zdradził, że początki kariery były dla niego czasem beztroski i zabawy, a jemu samemu brakowało odpowiedzialności. W wywiadach przyznaje pokornie, że nie zasługiwał wówczas na zaufanie oraz na to, by traktować go poważnie. Dziś Zalewski przekonuje, że czasy szalonych imprez ma dawno za sobą, a szaleństwu daje upust wyłącznie na scenie. O życiu prywatnym konsekwentnie milczy, nie dając tabloidom powodów do spekulacji. Niedawno poinformował, że pod koniec 2018 roku został ojcem.

Okres największej popularności artysty nadszedł po wydaniu w listopadzie 2016 roku płyty "Złoto", za którą w roku 2017 otrzymał nominację do nagrody Fryderyka. Statuetka w kategorii "Nowe wykonanie" trafiła do niego rok później, za projekt "Zalewski śpiewa Niemena".

Muzyk znany jest ostatnio głównie z współtworzenia przebojów Męskie Granie Orkiestra. Za ubiegłoroczny hymn trasy koncertowej - "Początek", który stał się niekwestionowanym hitem lata - odebrał nagrodę "Fryderyka" w kategoriach "Utwór roku" i "Teledysk roku". Nie zabrakło go również wśród twórców najnowszej edycji Męskiego Grania - w promującym wydarzenie singlu "Sobie i wam" pojawił się obok Katarzyny Nosowskiej, Igo oraz Organka.

Zalewski od zawsze marzył, by występować i żyć z muzyki. Na przestrzeni lat nabrał jednak dystansu do popularności i niegdysiejszego pragnienia wielkiej sławy. "Od dzieciństwa mamię się historiami rozmaitych idoli typu Freddie Mercury, Bowie, czy tysiące innych. Natomiast sam pomysł pogoni za sławą jest zupełnie śmieszny i nietrafiony już na samym początku, bo z perspektywy Drogi Mlecznej i tak nic z nas nie zostanie" - wyznaje w jednym z wywiadów.

W swoich utworach zdarzało mu się poruszać wątki oscylujące wokół tematyki społeczno-politycznej. Artysta pragnie w ten sposób wykorzystać swoją popularność i zdolność wpływania na tłumy.

"Jeżeli masz jakiekolwiek forum, na którym możesz się wypowiedzieć i ludzie będą cię słuchać, to nie możesz siedzieć cicho" - przekonuje. Pisanie tekstów paradoksalnie nie przychodzi mu jednak z łatwością. Jest to dla niego swego rodzaju "walka z własnym lenistwem".

Jego piosenki doceniane są tymczasem nie tylko za wpadające w ucho melodie, ale i teksty właśnie - szczere i poruszające. "Czasem mam wrażenie, że za bardzo się odsłaniam, ale szybko nabieram dystansu i myślę sobie, że nawet jeśli to robię, to ciągle to jestem ja - Krzysztof Zalewski" - konkluduje.


PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Zalewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy