Krzysztof Skiba znów krytykuje prezydenta Dudę: niczym maturzysta

Krzysztof Skiba nie marnuje żadnej okazji, by skrytykować partię rządzącą i prezydenta Andrzeja Dudę. Tym razem prezydent Polski podpadł mu z powodu nagrania, na którym rzekomo widać, jak prezydent posiłkuje się ściągawką wpisując się do pamiątkowej księgi przed pogrzebem Elżbiety II.

Krzysztof Skiba znów skrytykował Andrzeja Dudę
Krzysztof Skiba znów skrytykował Andrzeja DudęDamian Klamka/East NewsEast News

Wszyscy najważniejsi przywódcy świata zjechali się w poniedziałek do Londynu, by wziąć udział w pogrzebie Elżbiety II. Monarchini, która rządziła od ponad 70 lat w Zjednoczonym Królestwie, zmarła 8 września 2022 roku.

Wśród zaproszonych gości był prezydent Polski Andrzej Duda. Kamery uchwyciły, jak Polski prezydent myśli nad tym, co umieścić w pamiątkowej księdze, a po chwili z rękawa wyciąga karteczkę. To zachowanie nie spodobało się Krzysztofowi Skibie, który bacznie obserwuje i komentuje dokonania Dudy.

"Ściąga była mu potrzebna, aby przypomnieć, kto umarł i czyj to jest pogrzeb" - napisał członek grupy Big Cyc.

Krzysztof Skiba (Big Cyc) krytykuje prezydenta Dudę. "Niczym maturzysta"

Na Instagramie Skiba opisał całą sytuację i ocenił, że zachowanie prezydenta było pokazem "cwaniactwa". To nie pierwszy raz, gdy krytykował prezydenta (sprawdź!).

"Kurs cwaniactwa i kombinatorstwa. W sieci krąży zabawny filmik, jak to Andrzej Duda z niepewną miną wpisuje się do księgi kondolencyjnej Elżbiety II. Najpierw niczym maturzysta męczy się nad pustą stroną, potem jakby szukając ratunku, kartkuje księgę. Ostatecznie spod rękawa wyciąga ściągę i z niej przepisuje" - pisze.

Muzyk skrytykował Andrzeja Dudę i przypomniał, w jaki sposób ściągi były postrzegane w naszym kraju z biegiem lat.

"Korzystanie ze ściąg ma w Polsce duże tradycje, a nawet lekkie przyzwolenie społeczne. Patrzcie oto cwaniak, mówiono na takiego, co podczas egzaminu pisemnego skorzystał ze ściągi i zdał. G*wno wiedział, a mu się udało" - kontynuuje Skiba.

"Nasza historia z zaborami, okupacją, systemem PRL-u, jest taka, że rodacy musieli kombinować, by przetrwać. Więc każdy, kto chciałby tu żyć, musiał ukończyć przyśpieszony kurs cwaniactwa i kombinatorstwa. W ramach tego kombinatorstwa posługiwanie się ściągą było czymś chwalebnym. Jeszcze w latach 90. niektórzy artyści, chcąc pozować na luzaków, przyznawali się w wywiadach do ściągania na maturze, czy na pisemnym egzaminie z prawa jazdy. Oszukanie komisji egzaminacyjnej było wręcz powodem do dumy" - zauważa.

Artysta przyznał, że sam ściągał na maturze z matematyki. Swoją ściągę ukrył w bułce. "W Polsce dopiero od niedawna ściąganie powszechnie uważa się za oszustwo. Nagle dowiedzieliśmy się, że w Europie i USA kombinowanie na egzaminach i pisanie ze ściągi jest surowo karane. Dotarło do nas, że jest to cholernie nieetyczne i godne potępienia" - pisze.

Krzysztof Skiba na początku lat dwutysięcznych
Krzysztof Skiba na początku lat dwutysięcznychMajewskiAKPA

Wygląda więc na to, że Krzysztof Skiba sam dziś uznaje, że korzystanie ze ściąg jest całkiem nie w porządku, dlatego zwrócił uwagę na prezydenta Andrzeja Dudę, który podpierał się ściągawką. Nie był to w prawdzie żaden egzamin, ale nie przeszkodziło to muzykowi nawiązać do politycznej sytuacji.

"Kult cwaniactwa pali się za to gorącym płomieniem w polityce. Tu nadal ważny jest ten, kto podłożył wszystkim świnie i wyszedł na swoje. Andrzej Duda podczas międzynarodowych spotkań stroi miny i duka po angielsku. Nie mogło być inaczej podczas pogrzebu królowej. Ściąga była mu potrzebna, aby przypomnieć, kto umarł i czyj to jest pogrzeb" - zakończył Skiba.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas