Reklama

Keith Richards rzucił palenie po 55 latach. "Nie brakuje mi tego"

W niedawnym wywiadzie gitarzysta The Rolling Stones opowiedział o tym, jak żyje mu się bez papierosów, które nałogowo palił przez 55 lat. Wspomniał także zmarłego przed kilkoma miesiącami Charliego Wattsa.

W niedawnym wywiadzie gitarzysta The Rolling Stones opowiedział o tym, jak żyje mu się bez papierosów, które nałogowo palił przez 55 lat. Wspomniał także zmarłego przed kilkoma miesiącami Charliego Wattsa.
Keith Richards jest wolny od nałogów / Kevin Mazur / Contributor /Getty Images

Wiecznie kojarzony z papierosem, z chropowatym od palenia głosem muzyk The Rolling Stones (posłuchaj!) w rozmowie z CBS Sunday Morning przypomniał, że od dwóch lat jest wolny od nałogu. "Po prostu nie tęsknię za tym" - wyznał Keith Richards

Gitarzysta zdecydował się na rzucenie palenia, bo poczuł, jak wewnątrz "zadzwonił dzwonek", który mu to nakazał. "Czasami, dzwoni dzwonek i coś w środku mówi: 'Hej, kolego, wystarczy'. Więc tak, po prostu wbiłem to sobie do głowy" - opowiada. 78-letni muzyk żartuje też, że "prawdopodobnie się starzeje". "Na szczęście nie tęsknię za tym, a to sprawia, że czuję się dobrze" - zapewnia.

Reklama

Początkowo Richards starał się korzystać z plastrów nikotynowych, które miały mu pomóc pozbyć się szkodliwego nałogu. Co ważne, Keefowi niespieszno do wspominania dawnych chwil "przy dymku". "Wiesz, to zabawne, ale nie myślę już o tym zbyt często" - powiedział Richards dziennikarzowi. Odkąd nie pali czuje, że ma w sobie "10 razy więcej wiatru", który dodaje mu na co dzień energii.

The Rolling Stones ogłosili wczoraj trasę koncertową na 60-lecie zespołu. W grupie zabraknie jednak zmarłego przed paroma miesiącami Charliego Wattsa. Richards opowiedział o ich ostatnich kontaktach, które - z powodu pandemii - były tylko telefoniczne. Keith Richards wyznał, że nie spodziewał się śmierci kolegi - Watts miał zachorować poważnie zaledwie dwa tygodnie wcześniej.

"Myślę, że w zeszłym roku starał się trzymać to w tajemnicy, więc był to dla nas spory szok" - powiedział Richards. "Rok czy dwa lata wcześniej przeszedł kolejną rundę walki z rakiem. I pokonał go. Po prostu dostał podwójny cios, niech będzie błogosławiona jego dusza". The Rolling Stones byli wtedy w trakcie przerwanej w 2020 roku trasy koncertowej. 

Muzycy rozważali jej odwołanie z powodu nieobecności Wattsa, ale ostatecznie zdecydowali, że będą grali nadal. "Przez krótką chwilę [chcieliśmy ją odwołać]. Myślę, że Charlie chciał, żebyśmy wyruszyli w trasę; chciał, żeby trasa się odbyła. Takie było moje odczucie, gdy rozmawiałem z nim po raz ostatni" - opowiada Richards. Współzałożycielowi The Rolling Stones jest nadal dość dziwnie widząc na koncertach za swoimi plecami inną twarz - Steve'a Jordana. "Tak, to dziwne, odwrócić się nagle i wiesz, po tych wszystkich latach spodziewasz się tam tej twarzy!". 
Muzycy The Rolling Stones traktują w zespole Steve'a Jordana jako element "transformacji" brzmienia grupy. Dzięki jego fizycznym zdolnościom (jest młodszy od Wattsa o prawie 15 lat), ma on większe możliwości gry w oryginalnych tonacjach.

Jak zapewnia Richards, "nowa energia" w zespole spowodowała, że zaczął pisać nowe utwory - solowe, ale także na płytę The Rolling Stones. Spytany natomiast o sprzedaż katalogu, którego w ostatnim czasie dokonali m.in. Neil Young, Bruce Springsteen czy Sting, Richards odpowiada w typowym dla siebie stylu. "To znak, że się starzejesz" - zażartował. "Mick i ja nie rozmawialiśmy o tym na poważnym poziomie. Nie wiem, czy jesteśmy gotowi, by sprzedać nasz katalog. Możemy go trochę przeciągnąć! Umieścić w nim jeszcze kilka rzeczy!" - mówi gitarzysta.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Keith Richards | The Rolling Stones
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy