Reklama

Kanye West zrujnował posiadłość. Teraz nie może jej sprzedać

Kanye West jakiś czas temu wszedł w posiadanie rezydencji w Malibu. Zapłacił za nią 57 mln dolarów, a następnie opuścił na długo. Teraz chce ją sprzedać. Zszedł z pierwotnej ceny aż o 14 mln dolarów. Problem w tym, że nikt nie jest chętny na kupienie niedokończonego domu.

Kanye West jakiś czas temu wszedł w posiadanie rezydencji w Malibu. Zapłacił za nią 57 mln dolarów, a następnie opuścił na długo. Teraz chce ją sprzedać. Zszedł z pierwotnej ceny aż o 14 mln dolarów. Problem w tym, że nikt nie jest chętny na kupienie niedokończonego domu.
Kanye West nie może sprzedać swojego zrujnowanego domu /BACKGRID / Backgrid USA / Forum /Agencja FORUM

Kanye West zakupił dom w Malibu jeszcze w 2021 r. Wydał wtedy na niego 57 mln dolarów. Projektantem posiadłości był uznany japoński architekt Tadao Ando. West wprowadził jednak własne poprawki w pomyśle specjalisty. Wyrzucił wszystkie elementy wyposażenia i umeblowania, a także usunął okna i drzwi. Wydawało się, że przygotowuje się do gruntownego remontu.

Firma budowlana Yeezy Construction, która należała do Westa została niedługo później zamknięta. Doprowadziło to do tego, że rezydencja w stanie surowym została pozostawiona sama sobie. Przez długi czas nie były tam wykonywane żadne prace remontowe.

Reklama

Zapomniany plac budowy na sprzedaż

Raper w końcu postanowił pozbyć się balastu. Pierwotnie cena rezydencji wynosiła 75 mln dolarów, natomiast przez to, że ekipa wynajęta przez rapera pozbyła się z domu wszystkich okien, wentylacji, kanalizacji i elektryki, jego cena musiała drastycznie spaść.

Konflikt Westa z pracownikiem budowy

"Poprawki" Westa doprowadziły także do konfliktu z byłym zarządcą budynku, który nie chciał zgodzić się na to, co proponował gwiazdor. We wrześniu ubiegłego roku do sądu trafił nawet pozew przeciwko artyście, w którym dozorca, a jednocześnie kierownik budowy, zarzucił raperowi, że ten zwolnił go za sprzeciw z jego strony. Jednocześnie pracownik twierdził, że był zmuszany do 16 godzin pracy na dobę i spania na podłodze, na terenie remontowanej posesji. Raper nie wypłacił mu też należnej pensji. 

Pomoc w sprzedaży posiadłości

W zeszłym roku West próbował sprzedać dom z pomocą sławnego agenta Jasona Oppenheima, który stał się popularny dzięki reality show Netflixa "Selling Sunset". Razem obniżyli cenę posiadłości do 39 mln dolarów. Według Oppenheima stan surowy budynku miał być ogromną jego zaletą.  

Oppenheim twierdził, że nowy właściciel będzie mógł urządzić posiadłość według swoich pomysłów. "Pozytywem jest to, że można ją dostosować do standardów z 2024 r. — została zbudowana około 10 lat temu" - tłumaczył dziennikowi "Hollywood Reporter". Dla potencjalnego kupca kusząca miała być również lokalizacja. Dom, a bardziej to, co z niego zostało, znajduje się bowiem tuż przy plaży w luksusowej dzielnicy Los Angeles. 

W styczniu bieżącego roku prawnicy ustanowili zastaw na domu. Nie pozwala to Westowi na jego sprzedaż, jeśli nie ureguluje wcześniej swojego długu. Winny jest bowiem pieniądze wspomnianemu kierownikowi budowy, który pracował nad remontem jego posiadłości.

Problemy finansowe rapera

Uregulowanie długu może nie być dla rapera łatwym zadaniem. Po serii kontrowersyjnych komentarzy ze współpracy z Kanye Westem wycofały się takie firmy jak: Adidas, Gap i Balenciaga. Z raperem poróżniła się też jego wytwórnia oraz dystrybutor jego albumów Def Jam. Decyzje dużych marek, które współpracowały z Westem, odbiły się na jego stanie konta. Jesienią 2022 roku "Forbes" wykreślił rapera z listy miliarderów. Jego majątek miał skurczyć się z ponad 2 miliardów do 400 milionów. Zarabia na niego natomiast wciąż jego katalog muzyczny, a także m.in. jego udziały w firmie kosmetycznej Skims.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kanye West
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy