Justin Timberlake zaatakowany za swoją wypowiedź o byciu rodzicem 24 godziny na dobę
Justin Timberlake uznał za "nieludzkie" byciem rodzicem 24 godziny na dobę. Spotkał się ze zdecydowaną odpowiedzią.
Pandemia koronawirusa sprawiła, że aktywne dotąd gwiazdy musiały zostać w swoich domach i oddać się zwykłemu życiu rodzinnemu. Nie każda z nich znosi to zbyt dobrze.
Na swoim ranczu w Montanie przebywa Justin Timberlake wraz z Jessicą Biel i synem Silasem. Wokalista w jednym z wywiadów przyznał, że nie do końca radzi sobie z byciem rodzicem na pełen etat.
"Wspólnie doszliśmy do wniosku, że wychowywanie dzieci 24 godziny na dobę jest nieludzkie" - wypalił, czym podpadł internautom.
"Hej Justin, nie popłacz się z powodu tego, że utknąłeś w swojej willi i uważasz, że byciem rodzicem przez cała dobę jest nieludzkie. Ja w tym czasie pracuję jako pielęgniarka, staram się spędzić czas z moimi dziećmi, licząc, że nie zakażę ich okropnym wirusem. Ciesz się wolnym czasem" - napisała do wokalisty jedna z pracownic służby zdrowia.
"Justin, mam dwójkę dzieci poniżej czwartego roku życia. Mąż jest daleko. Nie mam samochodu. Jeździłam do pracy dopóki mogłam i opieka nie była za droga. Powiedz mi raz jeszcze, jak bycie rodzicem 24/7 jest trudne. Musiałeś kiedyś wieźć dziecko autobusem na ostry dyżur? Nie sądzę" - napisała inna kobieta.
Pojawiły się też komentarze, że Timberlake najzwyczajniej w świecie żartował i zostało to źle zinterpretowane.
Środowisko gwiazd zaatakował również słynny komik Ricky Gervais.
"Kiedy to się skończy, nie chcę więcej słyszeć, jak ludzie narzekają na służbę zdrowia, nie chcę słyszeć, jak narzekają na pielęgniarki. Wszyscy pracują po 14 godzin dziennie i nie narzekają. Zakładają maseczki i chodzą obolali, ryzykując swoje zdrowie i bezpieczeństwo najbliższych. A potem widzę, jak ktoś narzeka na izolację siedząc w willi z basenem. I naprawdę, nie chcę słuchać takich rzeczy" - stwierdził.