Johnny Solinger nie żyje. Przegrał walkę z chorobą
Nie żyje Johnny Solinger, wokalista zespołu Skid Row. Miał 55 lat.
O śmierci muzyka poinformowali członkowie zespołu.
Zobacz również:
"Ze smutkiem przyjęliśmy informację o śmierci naszego brata Johnny'ego Solingera. Nasze myśli pozostają z jego rodziną, przyjaciółmi i fanami" - napisali.
Kilka tygodni wcześniej 55-letni wokalista pisał, że ma poważne problemy zdrowotne.
"Z ciężkim sercem muszę wszystkich poinformować o tym, co dzieje się ze mną i z moim zdrowiem. Byłem hospitalizowany przez ostatni miesiąc. Zdiagnozowano u mnie niewydolność nerek. Prognozy nie są dobre" - wyznał.
"Jak większość muzyków nie mam ubezpieczenia zdrowotnego i ciężko jest o odpowiednią opiekę bez tego" - dodał wtedy.
Z tego powodu w internecie ruszyła zbiórka pieniędzy na leczenie muzyka. Ostatnia aktualizacja pojawiła się 16 czerwca. "Dzisiaj jest wielki dzień. Dostanie nowy cewnik do dializ, zostanie usunięty zakrzep w nodze, lekarze zajmą się też naczyniem w jego sercu, bo to musi być silne do przeszczepu. Wszystkie te procedury są obarczone ryzykiem. Muszą jednak się odbyć, by był kandydatem do przeszczepu nerki" - można było przeczytać.
"Rzeczywistość wygląda tak, że będziesz w żałobie do końca życia. Nigdy nie pogodzisz się ze stratą ukochanej osoby, ale nauczysz się z tym żyć. Wydobrzejesz i stworzysz siebie na nowo wokół straty, której doświadczyłeś" - napisała po jego śmierci żona muzyka, Paula Marcenaro Solinger.