Jim Gordon nie żyje. Perkusista miał 77 lat
Perkusista Erica Claptona i Beach Boys zmarł w wieku 77 lat. Muzyk został skazany za zabicie swojej matki w 1983 roku i w chwili śmierci odbywał karę więzienia.
Jim Gordon, perkusista, który grał na kultowym albumie "Pet Sounds" zespołu Beach Boys oraz dla Erica Claptona w zespole Derek & The Dominos, zmarł w więzieniu w wieku 77 lat.
Muzyk sesyjny odsiadywał wyrok dożywocia, gdy zmarł z przyczyn naturalnych w poniedziałek (14 marca).
Jest przypisywany jako autor piosenek do przeboju Derek & The Dominos "Layla", obok Erica Claptona. Jako muzyk sesyjny współpracował też m.in. z Tomem Waitsem, Georgem Harrisonem, Johnem Lennonem oraz Cher.
Gordon zmarł w państwowej placówce medycznej w Kalifornii, odbywając jeszcze 16-letni wyrok. Podczas swojego życia zmagał się z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków, jak podaje Rolling Stone, który przeprowadził z nim wywiad w 1985 roku.
W latach siedemdziesiątych matka nakłaniała go do szukania pomocy psychiatrycznej, a on sam trafił do szpitala, mówiąc tamtejszemu personelowi, że jest jego jedynym przyjacielem. W 1983 roku, zanim zdiagnozowano u niego schizofrenię, zamordował swoją matkę przy pomocy młotka i noża. Dwa lata później powiedział Rolling Stone, że "nie miał żadnego interesu w zabiciu" matki.
Został skazany w 1984 roku, gdzie sędzia orzekł, że jego niepoczytalność nie pozwoli uznać go za niewinnego w świetle obowiązującego wówczas prawa.
Eric Clapton kończy 75 lat
"Clapton jest bogiem" - takie słynne graffiti pojawiło się w Londynie pod koniec lat 60. Od tego czasu nic się nie zmieniło. Eric Clapton 30 marca 2020 r. kończy 75 lat. To jeden z najwybitniejszych gitarzystów wszech czasów, jedyny artysta, który trzykrotnie został wprowadzony do Rockandrollowego Salonu Sław - jako muzyk The Yardbirds, Cream i artysta solowy.