Jest obrzydliwie bogata, a to nie koniec. Koncertowy film Taylor Swift jeszcze przed premierą zarobił fortunę
Oprac.: Michał Boroń
13 października do kin trafi koncertowy film zatytułowany "Taylor Swift: The Eras Tour". To produkcja, z którą bali zmierzyć się twórcy filmu "Egzorcysta: Wyznawca", dlatego przełożyli premierę swojego dzieła. Jak się okazuje - zupełnie słusznie. Zainteresowanie filmem Taylor Swift jest ogromne. Zyski z przedsprzedaży biletów przekroczyły już kwotę 100 milionów dolarów.
Dane dotyczące zysków z przedsprzedaży biletów na film "Taylor Swift: The Eras Tour" podał jego oficjalny dystrybutor, firma AMC Theatres. Podana kwota to wpływy z kin na całym świecie. Film zadebiutuje w ponad stu krajach, będzie go można zobaczyć również w Polsce.
"Taylor Swift: The Eras Tour" to zapis z bijącej rekordy trasy koncertowej popularnej wokalistki. Gdy tylko bilety trafiły do sprzedaży, sieć AMC zanotowała nowy rekord. Nigdy wcześniej jednego dnia nie sprzedano biletów na film na kwotę 26 milionów dolarów. Wcześniejszym rekordzistą był film "Spider-Man: Bez drogi do domu" z kwotą 16,9 miliona dolarów na koncie.
Na tydzień przed premierą wiadomo już, że "Taylor Swift: The Eras Tour" zanotuje jeden z najlepszych wyników otwarcia w 2023 roku. Jak zauważa portal "Variety", w tym roku tylko pięć filmów zarobiło w pierwszy weekend w Ameryce Północnej ponad 100 milionów dolarów. Były to "Barbie" (162 miliony dolarów), "Super Mario Bros. Film" (146 milionów), "Spider-Man: Poprzez uniwersum" (120 milionów), "Strażnicy Galaktyki: Volume 3" (118 milionów) i "Ant Man i Osa: Kwantomania" (106 milionów).
Zdaniem źródeł, na które powołuje się portal "Variety", połowa zysków z emisji filmu w kinach trafi do kieszeni Taylor Swift. Artystka sama sfinansowała zarejestrowanie trasy w taki sposób, by powstał materiał, z którego można było zmontować film.
"'The Eras Tour' była jak dotąd najbardziej znaczącym i elektryzującym doświadczeniem w moim życiu i z radością mogę wam powiedzieć, że wkrótce pojawi się na dużym ekranie" - zapowiadała 33-letnia gwiazda.
Dodajmy, że w ramach tej trasy Amerykanka wystąpi na aż trzech koncertach w Polsce - pojawi się w Warszawie 1, 2 i 3 sierpnia 2024 roku na PGE Narodowym. Będzie pierwszą gwiazdą, która zagra na tym stadionie trzy razy z rzędu (i prawdopodobnie wyprzeda wszystkie te daty).