Jerzy Skolimowski w najnowszym klipie Dawida Podsiadły. "Gramy do jednej bramki"
Zanim Dawid Podsiadło wyruszy w ogłoszoną pod koniec zeszłego roku trasę "PRZED I PO TOUR" zaprasza nas na spacer po Warszawie w zaskakującym, apokaliptycznym klimacie. Zobaczcie kolejny teledysk promujący album "Lata dwudzieste".
21 października ukazał się album "Lata dwudzieste" Dawida Podsiadły. Produkcją nowego materiału zajęli się wokalista wraz z grającym w jego zespole Jakubem Galińskim.
Następca "Małomiasteczkowego" to zbiór kilku lat przeżyć i przemyśleń artysty, który już przyzwyczaił nas do mocnych tekstów, czego najlepszym przykładem jest pierwszy singel "POST" (posłuchaj!). Problemy mikroświata, osobiste rozterki, ale i spojrzenie na to, co dzieje się na świecie.
Dawid Posiadło pokazał teledysk do piosenki "mori". Gościnnie Jerzy Skolimowski
W sieci właśnie pojawił się kolejny klip promujący album. Jak zdradza Dawid, plan zrealizowania teledysku do utworu "mori" z ostatniego albumu "Lata Dwudzieste" nie powstał od razu:
"'mori' to utwór który ma dla mnie tak duży ładunek emocjonalny i jest tak skupiony na przekazaniu bardzo trudnych i intymnych emocji, że nie wyobrażałem sobie żadnej ilustracji video która mogłaby iść z nim w parze. Nie planowaliśmy, że ten klip w ogóle powstanie, ale wtedy odezwał się do mnie zaprzyjaźniony reżyser Tadek Śliwa z pomysłem który nazwaliśmy roboczo 'antyteledyskiem'. Zupełna pustka, miasto w odsłonie która zaskakuje i przywodzi nie tak odległe wspomnienia o czasie kiedy siedzieliśmy zamknięci w domach. I samotny spacer do którego każdy znajdzie swoją interpretację. Od razu poczułem że jednak musimy to zrobić" - mówi artysta.
"Ten poruszający i piękny utwór potrzebował przestrzeni, metafory, obrazu, który pozwoli mu oddychać, pozwoli go zrozumieć, przeżyć. Co się stanie, gdy odchodzisz? Co się stanie, jak odchodzi najbliższa Ci osoba? Czy świat przestaje istnieć? Czy chcesz iść? Czy warto zostać? Czy jest z kim? Czy pomimo tłumu wokół zostajesz tutaj zupełnie sam? Ciągle pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi" - dodaje reżyser, Tadeusz Śliwa.
Scenariusz zakładał obecność tylko jednego aktora - zaproszenie do współpracy zgodził się przyjąć wybitny polski reżyser, scenarzysta i aktor filmowy, pan Jerzy Skolimowski który niedawno, za swój ostatni film "IO" otrzymał nominację do Oskara.
"Gdy usłyszałem 'mori' i zobaczyłem zdjęcia pustej, apokaliptycznej Warszawy, nie wahałem się, by wziąć udział w tym projekcie. To moje własne klimaty - gramy do jednej bramki" - tłumaczy swój udział w projekcie Jerzy Skolimowski.