Reklama

Jennifer Lopez wystąpiła w Dubaju. Fani wściekli na gwiazdę. "Wstyd, że się zgodziła"

Jennifer Lopez podpadła swoim fanom. Sojuszniczka społeczności LGBTQ+ zdecydowała się promować jeden z luksusowych hoteli w Dubaju, co nie spodobało się jej słuchaczom. "Smutno, że Jennifer Lopez pieniądze stawia wyżej od praw człowieka" - pisał jeden z aktywistów.

Jennifer Lopez podpadła swoim fanom. Sojuszniczka społeczności LGBTQ+ zdecydowała się promować jeden z luksusowych hoteli w Dubaju, co nie spodobało się jej słuchaczom. "Smutno, że Jennifer Lopez pieniądze stawia wyżej od praw człowieka" - pisał jeden z aktywistów.
Jennifer Lopez została skrytykowana za występ w Dubaju /Marc Piasecki /Getty Images

Jennifer Lopez (sprawdź!) została zaproszona na otwarcie jednego z luksusowych hoteli w Dubaju - One Za’aabel. Oprócz niej na wielką imprezę zaproszono również: Marka Ronsona, Naomi Campbell, Vanessę Hudgens i Idrisa Elbę.

Reklama

Według medialnych doniesień za swój występ w hotelu Jennifer Lopez zgarnęła ponad 5 milionów dolarów.

Jennifer Lopez podpadła fanom. "Dla pieniędzy zrobi wszystko"

Gdy sieć obiegły nagrania z Dubaju oraz zdjęcia, na których JLo świetnie bawi się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich jej fani nie wytrzymali. ZEA to kraj, w którym istnieją jedne z najsurowszych kar dla osób ze środowiska LGBTQ+. Homoseksualizm jest oficjalnie zakazany i karany (można trafić za niego do więzienia). W Dubaju wciąż funkcjonuje również kara śmierci.

Na temat sowicie opłaconego występu J.Lo głos zabrał aktywista związany z mniejszościami seksualnymi, Peter Tatchell. W rozmowie z "The Sun" mężczyzna przyznał, że jest mu smutno, że Lopez za "pieniądze jest w stanie zrobić wszystko i że są one dla niej ważniejsze niż prawa człowieka".

"Jej występ będzie teraz kojarzony z reżimem, który wspiera homofobię, mizoginię i powszechne łamanie praw człowieka. To nie jest coś, co popiera Jennifer Lopez. Nie powinna tam jechać" - komentował.  "Dubaj wykorzystuje ją do kreowania swojego bardziej liberalnego wizerunku. To cyniczne działania i wstydem jest, że się na to zgodziła" - podsumował.

Jennifer Lopez wspierała mniejszości. Dziękowała im ze sceny

Media szybko przypomniały wokalistce, że 10 lat temu, na gali GLAAD Media Awards w Los Angeles, ze sceny dziękowała społeczności LGBTQ+. "Muszę wspomnieć tutaj o moich fanach - gejach, lesbijkach, osobach biseksualnych, transpłciowych i niebinarnych, bo od zawsze byli lojalni" - mówiła.

W tym samym czasie JLo zaangażowała się też w kampanię promującą jednopłciowe małżeństwa w Wielkiej Brytanii.

Jennifer Lopez i jej problematyczne występy. Zatańczyła dla dyktatora

Warto wspomnieć, że Jennifer Lopez ma na koncie kilka wyjątkowo problematycznych moralnie występów.

W 2013 roku Jennifer Lopez zaśpiewała "Sto lat" prezydentowi Turkmenistanu Gurbanguly'owi Berdimuhamedowi. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że przejął on władzę niezgodnie z prawem, a początki jego kadencji przypominały bardziej rządy autokratycznego dyktatora niż demokratycznego prezydenta.  Wokalistka po fali krytyki przeprosiła za występ w tamtym kraju. "Gdyby w porę pojawiła się informacja o łamaniu praw człowieka, Jennifer z pewnością nie wzięłaby udziału w tym przedsięwzięciu" - komentował jej rzecznik.

W 2016 roku wokalistka natomiast wystąpiła na weselu syna potentata paliwowego i rosyjskiego oligarchy - Saida Gutserieva - który był ścigany przez policję za oszustwa podatkowe. W tym samym roku aferę wywołał koncert JLo dla szefów Qatar Airways. Przeciwko jej występowi protestowali m.in. członkowie związku zawodowego obsługi lotów (Association of Flight Attendats).

W 2018 roku TMZ.com ujawniał natomiast, że JLo zarabia milionowe stawki za promowanie katarskich sklepów odzieżowych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jennifer Lopez | Dubaj | LGBT
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy