Jej przebój pokochała cała Polska. Marlena Drozdowska wspomina "Mydełko Fa"
Marlena Drozdowska śpiewała z Markiem Kondratem w utworze "Mydełko Fa". Pomimo że nie ma w Polsce osoby, która nie zna refrenu charakterystycznej piosenki, gwiazda nic nie zarobiła na piosence.
"Mydełko Fa" było jednym z największych przebojów lat dziewięćdziesiątych w Polsce. Pastisz disco polo zapisał się na zawsze w historii polskiej popkultury. Pierwotnie piosenkę wykonywali w 1991 roku aktor Marek Kondrat w towarzystwie wokalistki, Marleny Drozdowskiej. To ona śpiewa w utworze słynne "szabada, Mydełko Fa". Teledysk do utworu był także dość śmiały jak na tamte czasy - przepełniony nagością i inspirowany reklamą tytułowego mydła.
Po latach piosenkarka opowiedziała w "Dzień Dobry TVN" o kulisach powstania piosenki, a także o tym jak z perspektywy czasu ocenia utwór i jego promocję. Wyznała też, że za ten przebój... nie dostała ani grosza!
Okazuje się, że największy przebój z płyty był nagrywany na sam koniec sesji. Wówczas artyści borykali się z problemem braku możliwości wydawania premierowych nagrań, dlatego bardzo długo szukali kogoś, kto zasponsoruje im wydanie płyty. "Znaleźliśmy tego sponsora, ale niestety szybko poszedł z torbami, bo to wszystko poszło 'na lewo'" - mówi Marlena Drozdowska o sprzedaży płyty, która ukazała się w dość trudnych czasach, gdy piractwo było bardzo rozpowszechnione.
"Piosenka była na doczepienie, na koniec płyty, którą nagrywaliśmy wspólnie z Markiem Kondratem. Teksty były śmieszne i czasem ostre, bo pisał je Marek Koterski, ale akurat w tym przypadku napisał Andrzej Korzyński" - przypomniała piosenkarka.
Dlaczego duet zdecydował się śpiewać o mydle? W latach 90. panował prawdziwy "szał" na "luksusowe mydło", dlatego twórcy chcieli wybrać ten produkt, który z perspektywy czasu oddaje atmosferę tych czasów. "To po prostu bardzo fajnie zrymowało się do 'szabada'. To mydełko w tamtym czasie było cudowne, pachnące, wszyscy marzyli o tym mydle Fa.
To nasze mydełko zrobiło niesamowitą furorę, ale żadna rozgłośnia ani radiowa, ani telewizyjna nie chciała tej piosenki puszczać" - wyznała wokalistka. Drozdowska twierdzi też, że popularność piosence zapewniła amerykańska Polonia, bo utwór był niezwykle lubiany w Chicago. "Na tyle, że pół roku później ja praktycznie zamieszkałam w Chicago, bo było tyle koncertów" - wspominała Marlena Drozdowska.
Słynna "Cycolina" z piosenki stała się elementem zachęcającym widzów do udziału w koncertach. Jak mówi piosenkarka, na koncerty przychodzili specjalnie starsi mężczyźni, którzy oczekiwali, że wystąpi przed nimi "Cycolina" z piosenki. "Jak się stoi na scenie, dalszej publiczności się nie widzi, ale pierwszy rząd można spokojnie wyłapać, a w tym pierwszym rzędzie siedzieli najczęściej starsi panowie, naszykowani. I nagle widzę jakiś ruch, wchodzą, wychodzą, okazuje się, że oni przyszli zobaczyć Cycolinę, a tutaj wyszła kobitka w jakiejś sukience, zapięta po szyję. Były reklamacje" - opowiada Drozdowska.
Wokalistka nagrywała jeszcze inne piosenki. Mimo to, widzowie nadal proszą ją o śpiewanie "Mydełka". "Bywa tak, że podczas recitali, w czasie których śpiewam zupełnie inne w charakterze piosenki, organizator podchodzi i mówi: pani Marleno, jednak bardzo proszę, żeby na końcu było to 'Mydełko Fa'" - wyznaje szczerze.
Jak się okazuje - za sukcesem w popkulturze nie poszedł sukces finansowy. Większość nagrań z utworem została sprzedana na czarnym rynku, jako kopie oryginału. W rezultacie na przeboju gwiazda nie zarobiła prawie nic! "Próbowałam osobiście dochodzić, co się z tym dzieje, ale to wszystko gdzieś rozchodziło się na boki. Pod palmę kokosową nawet na pół roku nie pojechałam, ale były koncerty. Trochę mi to umożliwiło powrót po długiej nieobecności na scenę" - twierdzi piosenkarka.