Jego hity podbijały dyskoteki, zmarł po ciężkiej chorobie. Opowiedzą o jego życiu

Pianista jazzowy, który całe życie się jąkał, chciał śpiewać. Niemożliwe? Takie właśnie było życie Johna Larkina vel Scatmana. Historią pełną wyzwań, które większość zatrzymałoby w drodze do celu. Na wielki ekran przeniesie je firma produkcyjna Trick Candle Productions. Producenci zdobyli zgodę na film od pasierba muzyka, Lee Newmana. Ich zdaniem opowieść o muzyku walczącym o spełnienie marzeń jednocześnie uwikłanym w uzależnienie od alkoholu i narkotyków, rezonuje teraz bardziej niż kiedykolwiek.

Scatman John podczas koncertu w Warszawie w 1996 roku
Scatman John podczas koncertu w Warszawie w 1996 rokuPrzemek WierzchowskiAgencja FORUM

Scatman John zmarł w 1999 r., mając 57 lat. Bezpośrednią przyczyną był rak płuc. Odszedł ledwie pięć lat po tym, jak ukazał się jego największy hit "Scatman (Ski-Ba-Bop-Ba-Dop-Bop)". 

"Odchodził szczęśliwy i spełniony, co podkreślał przed śmiercią. "Cokolwiek Bóg będzie chciał - będzie dla mnie dobre. Miałem wspaniałe życie. Zasmakowałem piękna" - powiedział w trakcie jednego z ostatnich wywiadów.

Scenariusz do filmu napisali Stephen Basilone i Annie Mebane, którzy wcześniej pracowali wspólnie przy serialach, takich jak np. "Goldbergowie", "The Michael J. Fox Show", "Happy Endings" i "Community". Ułatwieniem dla twórców jest to, że otrzymali dostęp do archiwum Scatmana - wszystkich jego nagrań muzycznych i filmów pokazujących jego życie domowe.

"Historia Johna rezonuje dziś jak nigdy wcześniej. Powinna zostać dostrzeżona, bo był to prawdziwy bohater, który pokonywał ograniczenia, które innych zmusiłyby do poddania się w walce o własne marzenia. Jesteśmy podekscytowani współpracą z rodziną Johna i możliwością pokazania światu jego historii na wielkim ekranie" - powiedział serwisowi Hollywood Reporter jeden z producentów filmu, Steve Valentine.

Scatman John zmarł mając 57 latUllstein/BildGetty Images

Kim był Scatman John?

Urodzony w Kalifornii gwiazdor przez całe życie zmagał się z jąkaniem. Przez większość swojej kariery był pianistą jazzowym. Kompleksy związane z jąkaniem i brak sukcesów muzycznych odreagowywał w alkoholu i narkotykach. Z nałogów pomogła mu wyjść żona. Po przeprowadzce do Berlina w 1990 r. nieoczekiwanie stał się gwiazdą muzyki dance. Sposób na obejście jąkania znalazł w tym, że śpiewał, posługując się sylabami i wyrazami, które nie tworzą logicznego ciągu.

Niedługo potem powstał "Scatman (Ski-Ba-Bop-Ba-Dop-Bop)", którym w 1994 roku wokalista podbił listy przebojów.

Singel sprzedał się w sześciu milionach egzemplarzy. Za wszystkie wydane przez siebie albumy Scatman zgarnął 14 złotych oraz osiem platynowych płyt. Oprócz tego Scatman był grany w niemal każdym radiu w Europie i Japonii. Kraj Kwitnącej Wiśni zresztą był miejscem, w którym popularność Scatmana trwała najdłużej. To właśnie tam album "Everybody Jam!" okazał się hitem, choć w Europie nie zrobił furory.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas