Jacek "Budyń" Szymkiewicz nie żyje. Tymon Tymański żegna przyjaciela
Nie żyje Jacek "Budyń" Szymkiewicz, znany z zespołów Pogodno, Babu Król i kariery solowej. Artystę pożegnał m.in. Tymon Tymański.
Jacek "Budyń" Szymkiewicz zmarł w nocy z 11 na 12 kwietnia 2022 roku. O śmierci muzyka poinformowała żona.
"Dzisiaj w nocy zmarł mój mąż Jacek Szymkiewicz. Chciałabym moc napisać, że to żart, że to nasze wygłupy, ale to jest ten, że to prawda. Nie mam więcej słów i nie wiem jak, i co. no bo jak bez niego" - napisała na Facebooku artysty.
W 1996 roku założył zespół Pogodno (posłuchaj!), z którym w różnych składach wydał takie przeboje jak "Pani w obuwniczym" (posłuchaj!), "Orkiestra", czy "Uśmiech się".
Szymkiewicz nagrał też dwie solowe płyty: "Kilof" i "Baset", brał udział w nagraniach takich projektów jak Babu Król, Nowa Fala Polskiego Dancingu, ostatnio wydał płytę "Ukryte do wiadomości" z zespołem Chango.
Jacek "Budyń" Szymkiewicz nie żyje. Tymon Tymański komentuje
Tymon Tymański znał Jacka Szymkiewicza bardzo dobrze.
W kwietniu 2000 roku, wydał w swojej wytwórni Biodro Records, debiutancką płytę grupy Pogodno, której liderem był "Budyń".
Panowie spotkali się także podczas koncertów projektu Nowe Sytuacje, powołanego przez byłych muzyków Republiki. Pod tym szyldem, wykonywali oni piosenki grupy Grzegorza Ciechowskiego, a za mikrofonem stanęli właśnie "Budyń", Tymon Tymański, a także Piotr Rogucki.
Tymański odpowiedział post żony Szymkiewicza, w którym poinformowała ona o śmierci wokalisty.
"Przytulam z całego serca. Wielka szkoda chłopa i wielka szkoda tych, co go przeżyli. Diament polskiej sceny, od lat zmagający się z własnymi demonami. Podziwiałem Jacka i zawsze życzyłem mu jak najlepiej. Teraz, pozostaje mi tylko zrobić dla niego buddyjska ceremonie przejścia. RIP, wspaniały, charyzmatyczny i trudny kolego" - napisał.
Lider grupy Miłość napisał też posta na swoim fanpage'u.
"Dziś w nocy do Buddyjskiej Przestrzeni - Jedności/Nicości - odszedł mój kolega Jacek Budyń Szymkiewicz... Mój kolega, rywal, brat w Dharmie... Świetny tekściarz, znakomity wokalista, charyzmatyczny multiinstrumentalista... Sceniczny derwisz. Będzie nam go brakowało jak cholera... Szybko wracaj jako oświecony bodhisattva, kochany Jacku" - napisał muzyk.