Irena Santor wróciła na czerwone dywany. Niedługo kończy 90 lat
Media już od jakiegoś czasu niepokoiły się stanem zdrowia Ireny Santor. Niedawno przeszła operację i nie pokazywała się publicznie zbyt często. Ostatnio można było dostrzec ją wśród gości premiery filmu "A jak Antkowiak". Zaprezentowała się z wielką klasą i elegancją. Gwiazda niedługo skończy 90 lat i właśnie powraca na czerwone dywany!
W poniedziałek 27 maja 2024 r. odbyła się premiera filmu o legendzie Mody Polskiej, Jerzym Antkowiaku. "A jak Antkowiak" opowiada historię projektanta, tworzącego w czasach PRL-u, którego nazwisko było znane każdemu Polakowi. Jego kolekcje prezentowane były nawet w Paryżu. Na premierze filmu pojawiło się więc wiele gwiazd, które zachwycały stylizacjami, starając się dobrać swój ubiór do wyjątkowej premiery.
Podczas uroczystej premiery "A jak Antkowiak" na czerwonym dywanie można było ujrzeć między innymi Jolantę Kwaśniewską, Helenę Norowicz, Małgorzatę Niemen, czy Lidię Popiel. Swoją obecnością zaszczyciła wszystkich również Irena Santor. Chętnie pozowała do zdjęć na ściance. Ubrana była w elegancki czarny komplet z jasną chustą na szyi i efektowną broszką. Wokalistka nie była widziana publicznie już od jakiegoś czasu, przez co wywołała poruszenie w mediach.
Gwiazda wyznała, jak czuje się po operacji
Media już jakiś czas temu zaniepokoiły się dłuższą publiczną nieobecnością Ireny Santor. Gwiazda przeszła bowiem operację i potrzebowała chwili, aby dojść do siebie. Regenerowała się i zbierała siły w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Niedługo po zabiegu wyznała, jak się czuje i czy może liczyć na godną opiekę. "Odzyskuję już siły. Jestem pod opieką wspaniałych lekarzy i przyjaciół, na których zawsze mogę liczyć. Zamierzam jeszcze długo cieszyć się życiem, a zbliżająca się wiosna napawa mnie radością" - powiedziała wówczas w rozmowie z "Super Expressem".
Irena Santor niepokoiła swoją nieobecnością
Irena Santor nie pokazywała się na ściankach i czerwonych dywanach przez kilka tygodni, co prowadziło do spekulacji na temat jej złego samopoczucia po zabiegu. Pierwszy raz po operacji publicznie można było zobaczyć ją na uroczystości nadania imienia Jerzego Wasowskiego skwerowi na ulicy Kruczej w Warszawie. Teraz okazało się, że artystka ma się dobrze, co udowodniła swoją obecnością i pełną wigoru prezentacją na ostatnim czerwonym dywanie.
Irena Santor nie chce odchodzić
Zdaje się, że Irena Santor w pełni wróciła do sił. Na premierze filmu "A jak Antkowiak" wyglądała promiennie i nic nie wskazywało na to, że miałaby czuć się źle. Wokalistka wciąż jest spragniona życia i wielokrotnie powtarzała, że nie jest gotowa na koniec kariery i odejście. "Mam bardzo nieskromne marzenie, bo to nie życzenie, ale marzenie. Ja bym chciała, żeby życie trwało bardzo długo. W moim pojęciu oczywiście. Czyli do końca świata i jeden dzień dłużej. Ale to oczywiście złudne marzenie, wiem, że kiedyś trzeba będzie odejść" - wyznała swego czasu magazynowi "Viva!".